czwartek, 15 maja 2014

Just us 2

        I teraz najgorsze, a mianowicie - niezręczna cisza.
 - Przepraszam, może szampana? - Powiedział jeden mężczyzna ciepłym głosem.
 - Poproszę. - Wzięłam kieliszek z dużej, srebrnej tacy, po czym wzięłam łyka.
      Gdy mężczyzna odszedł wróciłam do "rozmowy" z Harrym.
 - Przyjaźnisz się z Alex, Brook i Olivią? - Spytałam.
 - Nie koniecznie,  wydają się puste,  a ty?
 - Haha, powinniśmy sobie przybić piątkę, bo tak samo sądzę. - Odpowiedziałam z bananem na twarzy.
 - Aż tak ich nienawidzisz?
 - To jest raczej tak, że to one mnie nienawidzą, ja ich tylko nie cierpię... Niby to moja rodzina, ale wiesz...
 - Dlaczego?
 - Zawsze się ze mnie śmiały, z mojego wyglądy, czy wagi...
 - Ale ty jesteś mega  szczupła!!!
 - Ale one twierdzą inaczej... Śmiały się z tego, że jestem  directioner.
 - Ty jesteś directioner?? Od kiedy?
 - Około 5 lat... - Odpowiedziałam  wbijając wzrok w podłogę.
 - My się znamy 7... - Odpowiedział cicho Harry.
 - No tak...
 - To... Zatańczysz? - Zapytał mnie, przerywając  ciszę.
 - Dobrze, chętnie.
      Tańczyliśmy ze sobą bardzo długo, dużo rozmawialiśmy i wspominaliśmy stare czasy. W końcu oboje byliśmy tak zmęczeni, że   w końcu postanowiliśmy usiąść. Obok nas przechodziły moje wredne kuzynki. Brook 'przewróciła się' i wylała na mnie wino. Czerwony płyn był na całej mojej białek sukience. Harry wstał i cios do nich powiedział, lecz nie wiem co. Poszedł po butelkę białego wina i mnie nią oblał.
 - Co ty robisz Harry?! - Okrzyczałam bruneta, który zaczął się śmiać.
 - Nie wiesz, że na czerwone wino się wylewa białe? - Odpowiedział z szarmanckim uśmieszkiem.
 - Ojej, dziękuję, zaraz wracam, idę 'przypudrować nosek'.
 - Haha, dobrze, czekam! - Odpowiedział z uśmiechem.
      Gdy szłam w stronę łazienki byłam cała w skowronkach. Bardzo długo się nie widzieliśmy, a kiedyś spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Gdy tylko weszłam do łazienki, wbiło mnie w ziemię. Brook, Alex i Olivia tam były i patrzyły się na mnie z uśmiechem zabójcy.
 - Oh, kogo my tu mamy? Nasza ukochana siostrzyczka Alex! - Powiedziała Brook.
 - Zostaw Harry'ego, nie myśl, ze mu się podobasz, jesteś gruba i brzydka, nie to co my. Dalej masz rany an rękach, to smutne... Twoi fani? Oni tylko słuchają twojej beznadziejnej muzyki, to dzieci, które maja maksimum 12 lat... My jesteśmy światowej sławy modelkami... Ty jesteś aniołkiem Victoria's Secret tylko po znajomości, dlaczego? Nasza mama cię tam siłą wepchała, lubiła cię.
 - Wy już nie pracujecie w tej branży od ponad roku... - Odpowiedziałam.
 - A jak myślisz? przez kogo?  Ktoś z twoich ' fanów', a może raczej ludzi chorych psychicznie oblał mnie kwasem po nogach. - Powiedziała Olivia.
 - O nie! co ty teraz zrobisz? - Odpowiedziałam  z sarkazmem.
 - Tak czy inaczej, odczep się od Harry'ego pulpeciku, bo potnę ci twoja i tak ohydna twarzyczkę. - Powiedziała Alex, która wyjęła z torebki nóż i zaczęła mi nim machać przed oczyma.
 - Po co ty nosisz ze sobą nóż? - zapytałam ja przerażona.
 - A po co nosisz majtki? Puszczasz się na prawo i lewo, wiec nie są ci one potrzebne - Odpowiedziała mi.
 - Nie masz prawa tak do mnie mówić. - Powiedziałam cicho, po czym wybiegłam z pomieszczenia, gdy przekraczałam  próg słyszałam różne epitety skierowane pod moim adresem. Od razu zaczęłam szukać Harry'ego.
 - Wszystko dobrze? Wyglądasz na zdenerwowaną. - Zapytał mnie z niepokojem.
 - Tak, wszystko OK. Chodźmy już, podają obiad.- Odpowiedziałam.


                                                       
                                                              ***


 Był już późny wieczór, siedziałam z Harrym, Chrisem, Martinem i moimi trzema najukochańszymi kuzynkami. Siedzieliśmy an jakichś schodach za ogromną kurtyną. Graliśmy w butelkę. Elizabeth właśnie całowała się z Chrisem, kiedy 26 Michael odsłonił kurtynę.
 - Ugh, to jakieś małolaty... - Powiedział do swojego kolegi.
    Caroline zdjęła but i rzuciła go w stronę Michaela, ten jednak zrobił unik i uniknął 'spotkania' z butem. Każdy się głośno śmiał i krzyczał Caroline! Jesteś Niesamowita!!!










^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Jejciu! Nie było mnie tutaj aż rok! Przepraszam, ze tyle czekaliście! Będę wpadać tu co raz częściej! :) 

Podobało się? KOM! D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz