Chciałaś iść spać ,ale wiadomość od Niall'a nie dawała ci zasnąć.Ciągle próbowałaś rozgryźć o co mu chodziło... Miałaś ochotę do niego napisać ,ale coś cię zatrzymało.. był to stan konta było puściutkie....
Postanowiłaś że poczekasz do następnego dnia i dowiedzieć się szczegółów ,tak jak ci powiedział.
Następnego dnia zjadłaś śniadanie ubrałaś się i szykowałaś się na spotkanie.
-Gdzie ty się wybierasz?-spytała ciebie mama
-Na spotkanie-odpowiedziałaś
-Z kim?-zapytała
-Po co ci to?-spytałaś
-Bo chcę wiedzieć..-odpowiedziała.
-No z Niall'em no..-odpowiedziałaś z niechęcią
-Tym co mieszkał wtedy obok nas jak mieszkaliśmy w Irlandii jeszcze?-zapytała by się upewnić.
-Tak ,tym-odpowiedziałaś-muszę już iść paa!-pożegnałaś się i wybiegłaś z domu.
Gdy jużweszłaś do Nandos zauważyłaś tam Niall'a wcinającego jedzenie.
-Cześć-przywitałaś się.
-O! Cześć [T.I.] !-przywitał się , wstał i cie przytulił.- dziękuje ci że przyszłaś-powiedział
-Nie ma za co-odpowiedziałaś -Dla czego chciałeś się ze mną spotkać?-spytałaś.
-Bo..Bardzo dawno cie nie wiedziałem i się stęskniłem.-powiedział.
-Ja ciebie też-odpowiedziałaś i łza spłynęła ci poi policzku ze wzruszenia.
-Dlaczego płaczesz?-spytał zaniepokojony
-Bo ... kiedyś to łaziliśmy razem po drzewach , taplaliśmy w kałużach .Razem brudziliśmy się w kwiatkach i je łamaliśmy skacząc jak jakieś małpy i moja ma m się na nas wściekała ale i tak nam to uchodziło na sucho...Wszystko robiliśmy razem...Spędzaliśmy ze sobą całe dnie... Kiedy musiałam wyjechać płakałam przez tydzień..Wiedziałam że ciebie już nigdy nie spotkam...-powiedziałaś i wybuchłaś płaczem.
-Nie płacz bo ja zacznę jeszcze gorzej.-powiedział do ciebie mocno cię przytulając.
Gdy się już uspokoiłaś poszliście na spacer.Było już ciemno.Szliście przez ulicę i nagle napadła was grupa dziewczyn.
-Fanki?-spytałaś go.
-Tak, ale skąd ty wiesz że to fanki?-spytała się ciebie.
-Ma się źródła.. -odpowiedziałaś z uśmiechem
Gdy grupa się rozeszła Niall się ciebie zapytał:
-No, ale skąd ty wiesz że to moje fanki? i że w ogóle fanki?
-Weszłam na twitter'a i tam zobaczyłam twoje zdjęcia i się spytałam tej dziewczyny co je dodała skąd je ma i czy ciebie zna.. No i ona powiedziała mi ze ty jesteś w zespole itd. później o was trochę poczytałam .. No i teraz wiesz skąd wiem..-odpowiedziałaś z uśmiechem.
-Aha....-odpowiedział- Już jest dość późno... Może cię odprowadzę do domu? Jeśli chcesz oczywiście..-zaproponował
-Nie ma sprawy-zgodziłaś się - Może chcesz spotkać moich rodziców? dawno się nie widzieliście.-zaproponowałaś.
-W sumie.. Dlaczego nie...-odpowiedział.
-To chodźmy- powiedziałaś
Podczas drogi wspominaliście dawne czasy...Ciągle się śmialiście i ludzie się na was dziwnie patrzyli.
Jakaś dziewczyna do was podbiegła i zadała ci pytanie:
-Ty z nim chodzisz bo jest sławny i bogaty? Ciekawe skąd ty się tak nagle wzięłaś? Ty go nie kochasz!Ona jest z tobą dla pieniędzy i dla sławy Niall!
Niall się wkurzył i powiedział.
-My wcale nie jesteśmy ze sobą! Ona jest moja najlepsza przyjaciółką! Znamy się praktycznie od urodzenia! W ogóle ty nic o niej nie wiesz! Nic!-na wrzeszczał na nią.
-Niall daj spokój! Proszę...-powiedziałaś.
-To niech ona ciebie nie osadza i za razem mnie wkurza!-odpowiedział
-Przepraszam ... ja... ja nie wiedziałam...-odpowiedziała i się popłakała.
-Nie płacz! Jesteś tylko człowiekiem.. Wierzysz prawie we wszystko co do ciebie powiedzą... -pocieszyłaś ja i przytuliłaś.
-To ja przepraszam....nie wiem co we mnie wstąpiło po prostu...Wkurzyło mnie ,że tak ktoś sądzi..
-Nie ma sprawy-odrzekła
Gdy dziewczyna się już uspokoiła i ogarnęła poszliście dalej.Już się zbliżaliście do domu gdy napotkałaś swoje dwie przyjaciółki.. były to Jessica i Caroline.
-[T.I.]! -zaczęły krzyczeć z entuzjazmem biegnąc do ciebie.
" O mój Boże.." -pomyślałaś
-No cześć!-przywitałaś się.
-O mój Boże! O mój Boże! Nie! To nie jest prawdą ! Nie może!-zaczęła krzyczeć Caroline
-Co ? -spytałaś
-Ty to Niall Horan? T...t.. ten z One Direction?-spytała go.
-Yyyy... No tak.. -odpowiedział
-D...D...Dasz mi swój autograf i zrobisz sobie ze mną zdjęcie?- zapytała Caroline
-Mi też!-powiedziała Nicole.
Gdy już towarzystwo się rozeszło poszliście już do twojego domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz