piątek, 18 stycznia 2013

Liam cz.4

        Rano obudziłaś się o 06:00, bo nie mogłaś spać. Poszłaś do kuchni, aby zrobić wszystkim śniadanie. Zdecydowałaś zrobić naleśniki. Kiedy już zrobiłaś śniadanie poszłaś się umyć, ubrać i uczesałaś. Usiadłaś na kanapie, wzięłaś naleśniki i je zjadałaś przy czym też oglądałaś telewizje. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Przewróciłaś oczami i leniwym krokiem ruszyłaś w kierunku drzwi. Otworzyłaś je i zobaczyłaś dziewczynę w mniej-więcej wieku 19-stu lat.
Ty: Ymm... Hej.. Yyy..

Dziewczyna: .. Cześć.. kim ty jesteś?

Ty: A ty?

Dziewczyna: Ja pierwsza zapytałam.. no ale ok.. Nazywam się Eleanor . . .

Ty: Aha.. Jestem [T.I]..

El: Y.. mogę wejść? 

Ty:Yyy.. ee.. wejdź..

El: Jest Louis?

Ty: Jeszcze śpi jak cała reszta.. A z resztą kim jesteś?

El: Ehh.. Jestem dziewczyną Louisa. A ty?

Ty: A . . No tak Louis chciał mi Cie przedstawić, ale jakoś nie było okazji. Ja jestem dziewczyną Liama . .

El: Aha . . . Może się lepiej poznamy?

Ty: No okej.. - waszą rozmowę przerwał Lou, który zszedł po schodach.

Lou: Hej Eleanor! Hej [T.I]!- przytulił Cie na powitanie, a El dał buziaka w usta. Z góry zszedł Liam. Był 

obrany umyty itd. 

Li: Heej [T.I]. Co tak pachnie?
Ty: Naleśniki..- w tym momencie z góry zszedł Niall i krzyknął:

N: NALEŚNIKI?!

Ty: Nie wiesz pierogi. Jasne, że naleśniki.. - Z góry zeszli już wszyscy. Kiedy zjedliście zaczęliście 

rozmawiać.

Ty: Więc co dzisiaj dzisiaj robimy?

H: Sugerujesz nam coś?- poruszył znacząco brwiami.

Li: Harry daruj sobie..

Ty: No właśnie.. .. ale wracają do tematu może byśmy poszli do wesołego miasteczka?

Wszyscy: TAK!


Kiedy już wróciliście z wesołego miasteczka, to zjedliście kolacje. Poszliście z Liamem na górę. Najpierw ty się umyłaś, a potem Liam i poszliście spać.
















środa, 16 stycznia 2013

.

 Coś Dla  Maryli, Oli i Ani :)  Amaaaaaaaaaaaaaaaan!





Niall cz. 5


WŁACZ SOBIE TO BO JEST FAJNE

 - Wy już będziecie jechać . . Nie? -  Zapytałaś rodziców.
 - No już będziemy . .
 - Żegnajcie trzymajcie się i bezpiecznej podróży życzę.
 - Ja również -  Powiedział Niall
 - Ja bez was sobie nie dam rady! - Powiedziałaś, po czym się rozpłakałaś.
 - Dasz, dasz . . Przecież Nial z tobą będzie. - Powiedział twój tata. - Niall, opiekuj się nią bo jej czasem głupie pomysły do głowy przychodzą. -  Dodał.
 - Jakie na przykład? -  zapytałaś oburzona.
 - Zjeżdżasz na tyłku po schodach, próbujesz huśtać się na żyrandolu, chodzisz po parapecie,  zjeżdżasz na obręczy schodów i bawisz się nożami . .
 - To było dawno . .  Już tak nie robię . .
 - Yhym . .  ta . . jasne - powiedział twój tata
 - Jedziemy już - Powiedziała twoja mama.
 - No . . Żegnajcie. . Uważajcie na siebie. - Powiedziałaś do swoich rodziców i ich przytuliłaś.
 - No żegnaj, trzymaj się i nie spal domu [T.I]. - powiedziała twoja mama.  
 - No nie spalę . . . Ty na serio myślisz, że jestem taka głupia?
 - Jesteś nieprzewidywalna . . . - powiedział twój tato.
 - No dobrze, jedziemy już - powiedziała twoja mama.
 - No dobrze . . . - powiedziałaś
 - No to. . .  No uważajcie na siebie no . . . - powiedziałaś  
    Twoi rodzice już wyszli i godzinę później pojechaliście do domu Niall'a po ubrania itd.
Wróciliście do domu i rozpakowaliście jego rzeczy.
 - Jedziemy do sklepu po coś do jedzenia? - Zapytał Niall
 - Dobrze tylko wezmę pieniądze.
 - Nie bierz, ja zapłacę za ciebie.- powiedział Niall.
 - Kpisz sobie ? Nie będziesz za mnie płacił . . - powiedziałaś
 - Masz problem . .
 - Idę po portfel, a ty się ubieraj. - powiedziałaś.
 - Ehh . .  Niech ci będzie . . .  Jak zwykle uparta . . . I tak za ciebie zapłacę.
 - To zapłacimy razem . . . - zaproponowałaś
 - Niech ci będzie.
   *Jesteście już w sklepie*
 - To . . Co kupujemy? - Zapytał Niall
 - Na pewno kupimy. . .  NUTELLĘ!
 - Dobrze to . .  6 słoików . . -powiedział Niall
 - Będziemy ją  jeść tak, jak wtedy kiedy byliśmy jeszcze małymi smarkami i znów uwalimy pościel czekoladą? - zapytałaś
 - Dokładnie - Odpowiedział Niall
 - To bierzemy. - powiedziałaś
 - Co jeszcze kupujemy? - zapytałaś.
 - Na pewno jakieś słodycze . .
 - Ale też coś zdrowego by się przydało - powiedziałaś.
 - To kupimy jakieś warzywa itd.
 - To ja idę na stoisko z warzywami - powiedziałaś.
     Poszłaś na stoisko i cały wózek wypełniłaś warzywami. Poszłaś do Niall'a i zobaczyłaś wokół niego dużą grupę fanek było ich tam ze trzydzieści.
 Krzyczały coś  typu " Niall! kocham cię!" albo " Niall! Wyjdziesz za mnie?" a nawet " Twoja dziewczyna tam stoi!" Podeszłaś tam ze złością i powiedziałaś, że ty i Niall nie jesteście razem.
Fanka pokiwała sarkastycznie głową z uśmiechem.
 - O matko . .
 - Ja wiem, że wy jesteście razem . . - Powiedziała stanowczo fanka.
 - Niall. Powiedz jej coś . .
 - Co się stało? - zapytał
 - No, ona twierdzi, że my jesteśmy no wiesz . . . razem . . -  wyjaśniłaś
     Niall podszedł do fanki, popatrzył się jej prosto w oczy i powiedział:
 - Kochana, my jesteśmy tylko najlepszymi przyjaciółmi i myślę, że to się nie zmieni . . .  - Powiedział i ją przytulił
 - Skoro ty tak mówisz . . - powiedziała
 - No widzisz - Odpowiedziałaś z przyjaznym uśmiechem do fanki.
      Nagle podbiegła do ciebie jakaś dziewczyna i się ciebie zapytała:
 - Dasz mi swój autograf? - zapytała
 - Ty . . Chcesz mój autograf? - zapytałaś zdziwiona
 - No tak, co w tym dziwnego? Masz fanów!
 - Ja mam fanów? - zapytałaś zszokowana.
 - Tak, na facebook'u  zrobili dla ciebie stronę i jest ponad 20 tys. like!
 - O mój Boże . . Nie wiedziałam, że ktokolwiek o mnie wie . . - powiedziałaś. - No dobra to . . Gdzie ci się mam podpisać?
 - O tutaj i napisz mi swój login na Twittera bo chcę cię obserwować. - powiedziała.
 - Ja ciebie też będę obserwować.  Każdego kto mnie obserwuje ja też obserwuję. - powiedziałaś.
 - O! to super! - powiedziała z radoscią dziewczyna.
 - [T.I.] Chodźmy już ! - powiedział Niall
 - Dobrze, już idę!- powiedziałaś do niego - No muszę już spadać . . . Żegnaj i trzymaj się! - powiedziałaś do fanki.
 - Masz fanki - powiedział do ciebie Niall.
 - No właśnie się dowiedziałam . . Nie wiedziałam, że  ktoś, który nie jest moim znajomym wie o moim istnieniu..
 - Każda dziewczyna tak ma jeśli się z nami zadaje . . . Masz nawet Funpage'a
 - No właśnie . . 20 tys. like . . Uau . .
 - Yhym . . Co wzięłaś?
 - Trochę warzyw. A ty wziąłeś kurczaka i  mnóstwo słodyczy.  Wiem! Kupmy panierkę i zrobię Nuggety . .
 - Brzmi smakowicie. Chodźmy więc!
     Kupiliście to, co wam było potrzebne i pojechaliście do domu. Gdy już weszliście, wzięliście się za rozpakowywanie zakupów. Poszłaś się wykąpać do łazienki na górze, a Niall chciał zobaczyć twoja łazienkę gościnną co było dziwne, więc on był tam.
Gdy się umyliście, poszliście do twojego pokoju i zażeraliście łyżeczkami nutellę jak za dawnych czasów i jak to tradycja nakazuje uwaliliście nią pościel. Później zaczęła się bitwa, czyli mazaliście sobie nutellą po twarzach  itd. Potem umyliście twarze pooglądaliście telewizje, zrobiliście dłuuuuuuugiego twitcam'a i poszliście spać.










niedziela, 13 stycznia 2013

Louis cz.6

         Z niecierpliwością czekałaś na Louisa. W końcu Louis zjawił się przy łóżku z twoimi rzeczami.
 - O! Już jesteś, czekałam na ciebie. - powiedziałaś.
 - No już jestem.. Ile ty te wszystkie gazety zbierałaś? Ich tutaj jest chyba ze . . sto!
 - Nie cały miesiąc . . Lubie czytać wszystko . . . O kurde czytać! Uczelnia! No nie! Muszę zadzwonić, że mnie ie będzie . . - panikowałaś.
 - Jaka uczelnia? Ty coś studiujesz? - zapytał się ciebie Lou.
 - Tak, Prawo. -odpowiedziałaś.
 - Prawo? to są bardzo trudne studia . .- powiedział Lou
 - Ty chyba trudnych studiów nie widziałeś . . Medycyna jest okropna! Chciałam być lekarzem sądowym!
 - Czyli..Chciałaś kroić NIEBOSZCZYKÓW?! - zapytał przerażony Lou.
 - Nie od razu! Najpierw trzeba przeszukać całe ciało aby zobaczyć jakieś ślady, a jak niema żadnych śladów na ciele, to dopiero się kroi . .Na początku mnie to kręciło. . . Ale jak poszłam na te studia.. masakra . . Ale przestańmy gadać o nauce . . Co przyniosłeś?
 - Przyniosłem ci to co prosiłaś, a do jedzenia masz owoce bo musisz się dobrze odżywiać.
     Zaglądnęłaś w swoje rzeczy i zauważyłaś , że Louis nie wziął rzeczy do higieny i twoich kapci.
 - Ej..Ale tutaj nie ma  żadnego szamponu, mydła itd . . . Ani kapci . .
 - Bo tamte rzeczy zostawiłem w aucie . .- powiedział Lou.
 - O! I właśnie . .  Nie kupuj mi jedzenie bo będę karmiona przez jakąś rurkę, czy coś.. Masakra..
 - O matko . .
 - Możesz jechać do domu. Ja idę spać bo jestem bardzo zmęczona . . .
 - Nie pójdę, nie zostawię cię tutaj samej . . . Zostanę tutaj, przy tobie.
 - Ale jak będzie się  już  ciemno robiło, to masz jechać do domu. Jasne? - Powiedziałaś
 - No dobrze, dobrze . . - odpowiedział Lou
      Poszłaś spać. W środku nocy się przebudziłaś bo chciałaś iść do toalety i zobaczyłaś Louisa śpiącego na  podłodze przy łóżku. Obudziłaś go i powiedziałaś.
 - Mówiłeś, że wrócisz do domu jak się będzie ściemniało . .
 - Kłamałem,  krzyżowałem palce.
 - O Mamo.. Dobra. Mniejsza z tym.. Ktoś cię widział?
 - Lekarze, ale pozwolili mi tutaj zostać.
 - Aha . . Ja idę do toalety zaraz wracam.
    Poszłaś do toalety, załatwiłaś sprawę i gdy szłaś przez korytarz do sali zobaczyłaś jakąś dziewczynę która szła w twoja stronę.
 - A więc za płytko przejechałam nożem. - powiedział dziewczyna.
 - Przez ciebie muszę jeść rurką, a tak w ogóle po co ty tutaj przyszłaś?
 - Żeby ci dołożyć.
 - Ty chyba sobie żarty stroisz.
 - Twoja zmienniczka pod latarnia stoi. . .  - powiedział dziewczyna
 - Wiesz co? Ja nie stoję pod latarnią, żeby zarobić . .No chyba, że ty . .
 - To pewnie twoja "karta kredytowa",  którą nazywasz Louis.
 - Nigdy od niego żadnych pieniędzy nie brałam i nie wezmę. - odpowiedziałaś
 - I. . . Ja mam ci w to wierzyć?
 - Powinnaś, a teraz żegnam. - powiedziałaś stanowczo i ruszyłaś w stronę sali.
      Poczułaś, że dziewczyna złapała cie za rękę, ty się odwróciłaś, a dziewczyna dała ci w twarz. Stałaś kamiennie i się na nią dziwnie patrzyłaś.  Pokazałaś jej środkowy palec i poszłaś do sali.
 - Dlaczego tak długo? - zapytał się ciebie Louis gdy weszłaś do sali.
 - Spotkałam tą dziewczynę.
 - Jaką? - zapytał Lou
 - No tą która chciała mnie zlikwidować. . .
 - Dalej tutaj jest? Co ona ci zrobiła?
 - Nie wiem . . . Dała mi w ryj i se poszłam.
 - Jak to w ryj?
 - No po prostu.. w ryj.
 - Chyba jej nie oddałaś?
 - Nie.. Tylko..
 - Tylko?
 - Fuckmana jej pokazałam i sobie poszłam do sali . .
 - Co to " Fuckman"?
 - No... Środkowy palec..
 - O Boże . .
 - Wiem . .  jestem nieprzewidywalna . .
 - No właśnie widzę . . Nawet nie wiedziałem, że takie słowa znasz..
 - Chodziło się do szkoły . .
 - I tam was nauczyciele tego uczyli?
 - Taa.. od razu . . no. .  raczej nie uczyłam się tam sama.. Byli też inni uczniowie . .
 - No nieźle . . To ja raz pokazałem tyłek na teatrzyku . .
 - Serio?
 - Serio . . mama się wnerwiła . . Ale było warto . .
 - Warto? Dlaczego?
 - Bo było zabawnie . . .
 - Aha . . Yyy . . Nieźle. . .  Nie jest ci zimno na tej podłodze w tyłek?
 - Trochę, ale przeżyję.
 - Przecież się przeziębisz, łóżko obok jest wolne połóż się na nim.
 - Wiesz co? Dobrze mi jest z tobą i dobrze, że jesteś w tej sali sama i są tylko dwa łóżka..
 - Mi też z tobą dobrze - powiedziałaś po czym dałaś mu całusa prosto w usta. Idź spać, ja też już idę. Dobranoc.








                   ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

A oto kolejna część imagina z Lou :) Jeśli by ktoś chciał imagina z kimś innym to niech napisze :)
 I pisać jeśli ktoś chce dedyka :)

-

DZISIAJ PIERWSZE URODZINKI ONE THING! : D  ♥  ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ 






sobota, 12 stycznia 2013

.

GDY KTOŚ MI POWIE, ŻE CHŁOPCY Z ONE DIRECTION SĄ BRZYDCY LUB NIE MAJĄ TALENTU :    KLIKNIJ TUTAJ!

Urodzinki Zayn'a! : D

Zayn urodził się 12 stycznia 1993 roku. o 10 a.m. i 54 sek. (11:00:54 PL) w st. Luke's Hospital, West Lane Baildon, Bradford England UK




czwartek, 10 stycznia 2013

Liam cz.3

Wstałaś rano o 7:00, bo nie mogłaś spać. Zadzwoniłaś do Liama. Odebrał.
Ty: Hej Liam. Śpisz?
Li: Nie. Już wstałem o 6:00, bo chłopaki skakali po całym domu. A po co dzwonisz?
Ty: Nie mogę spać.. Obudziłam się wcześnie. Mógłbyś przyjść?
Li: Teraz?
Ty: Nie no.. Nie będę Ci teraz zawracała głowy.. Miałam na myśli po południu czy coś..
Li: Szkoda.. - zrobił smutną minę- chciałem zrobić Ci śniadanko..
Ty: Nie chce Cię wykorzystywać.
Li: Nie wykorzystujesz. To tylko kolejny dowód, że Cię kocham, a z resztą nie chce siedzieć z chłopakami w domu, bo mnie dzisiaj do szału doprowadzają! Harry wywraca Nialla, a Lou poczochrał Zayn' owi fryz i zaczął krzyczeć.. a z resztą sama zobacz.- usłyszałaś w słuchawce:
Z: LOU ZARAZ CIE DORWĘ!-krzyknął.
Li: Już mi wierzysz?-zapytał-więc czekaj za 10 minut będę.
Ty: Okey.-rozłączyłaś się.
~10 minut później~
Usłyszałaś dzwonek do drzwi.
Zawsze punktualnie. A z resztą czego się spodziewać po Liamie? Że przyjdzie z 20-stoma minutami spóźnienia? Nigdy. On taki nie jest. Za to Go kocham. -pomyślałaś.
Ty: PROSZĘ!-krzyknęłaś na cały dom. Usłyszałaś czyjeś kroki, które wchodzą po schodach. Otworzyły się twoje drzwi.
Li: Hej Misiu.
Ty: Cześć - uśmiechnęłaś się.- Ja chce BUUUZI
Li: No dobrze.- wślizgnął się pod kołdrę i objął ramieniem, a ty położyłaś głowę na jego torsie. Pocałowałaś go prosto w sam środek ust.
Li: Mmmmm...
Ty: Co?
Li: Kocham Cie całować.
Ty: Aww.. ja też kocham Cię całować-znowu Go pocałowałaś.
Kiedy już Zjadłaś,ubrałaś się i uczesałaś zamknęłaś dom na klucz i wszyliście z Liamem do Ich domu. 
Od razu, gdy weszłaś dostałaś poduszką w twarz.
Ty: Ten kto to rzucił nie żyje!- wstałaś złapałaś tą poduszkę i pobiegłaś do salonu.
Lou: Sorry to bylem ja.
Ty: Nie żyjesz.-rzuciłaś w niego z całej siły tą poduszką.
Li: To się nazywa porządny rzut!
Lou: Ałma! - wystawiłaś mu rękę na zgodę- zgoda?- zapytałaś, a on ją ścisnął i odpowiedział- no dobra.
Li: [T.I], bo chcieliśmy Cie o coś zapytać... Czy chciałabyś z nami mieszkać?
Ty: Czemu nie.., ale gdzie bede spać?
H: Ze mną.
Li: Harry! Odwal się od niej ona jest moja! Bo będzie kara!
H: Od Daddy.. Tylko nie bij.
Li: Nie mam już do was sił.
Ty: Okey.. To było dziwne.. No więc wracając do pytania.. Gdzie mam spać. O już wiem! Na kanapie.
Li: Pogięło cie?
Ty: Nie? Chyba. To znaczy... NIE. A co?
Li:Będziesz ze mną spać.
Ty: Sorry.. ale jestem za gruba.. bede się rozpychać i w ogóle..
Li: Nie jesteś gruba. Będziesz spała ze mną i koniec kropka.
Ty: No ok. To teraz do mnie po moje rzeczy.
Li: To już jest załatwione. Twoje rzeczy przyjadą wieczorem.
Ty: Świetnie.
~wieczór, kiedy już twoje rzeczy przyjechały i urządziłaś się u nich w domu~
Ty: Okey ja idę spać, bo jestem zmęczona.
Li: Ja też. Pa chłopaki.
Ty: Pa chłopaki.
Chł: Paa.
Kiedy już się umyłaś ubrałaś w piżamę czekałaś w łóżku na Liama. Kiedy przyszedł to wlazł pod kołdrę i Cię przytulił. Ty się wtuliłaś w jego ciepły tors i zasnęłaś. 








wtorek, 8 stycznia 2013

Niall cz. 4

          Byłaś już w drodze do sklepu. Nagle zobaczyłaś, że droga, którą miałaś jechać jest nieprzejezdna z powodu jakiegoś wypadku . . .  Wnerwiłaś się bo będziesz musiała stać w korku w jadąc przez dłuższą drogę i nie będziesz miała czasu się pożegnać z twoimi rodzicami.
 - Właśnie! Rodzice! No nie!!! - przypomniałaś sobie.
 - Zobaczyłaś, że można zawracać, wie c szybko zawróciłaś i jechałaś jak opętana bo zostało ci tylko 10 minut, a droga stąd do domu zajmowała 25 minut... Gdy przyjechałaś już do domu od razu wybiegłaś z samochody i biegłaś do domu. Weszłaś do domu i zobaczyłaś twoich rodziców pakujących się.
 - To wy się dopiero pakujecie? Do 1 macie tylko 5 minut!
 - Jedziemy dopiero za godzinę i 5 minut.. - odpowiedziała twoja mama
 - Że co?! To ja mało co się nie zabiłam bo jechałam jak jakiś rajdowiec, bym dostała mandat albo by mi nawet zabrali prawo jazdy bo myślałam, że już jedziecie, a ty mi mówisz, że jedziecie dopiero za godzinę?!Nie... Ja oszaleje zaraz...
 - Mówiliśmy do ciebie że jedziemy dopiero o 1 po południu...
 - Ja myślałam że o. . Nieważne..
   Zdjęłaś ciuchy i poszłaś do kuchni bo byłaś głodna. Zrobiłaś sobie tosty i poszłaś do pokoju.
Poczytałaś książkę i się wkurzyłaś bo już ją skończyłaś i nie będziesz miała czego czytać . .
Nagle zadzwonił telefon. Odebrałaś i usłyszałaś głos Niall'a.
 - Hej. Mam nowy numer. Masz może wolny czas o 3 ? -zapytał się ciebie Niall
 - No hej, tak mam. To.. gdzie mamy się spotkać?
 - Zapukam po ciebie - odpowiedział Niall
 - Dobrze to czekam.
 - No to do zobaczenia za chwilę
 - Do zobaczenia
     Pożegnałaś się i z nie cierpliwością  oczekiwałaś Niall'a
 - Na kogo ty tak czekasz? - zapytała się ciebie twoja mama.
 - Skąd ty wiesz, że ja czekam? - zapytałaś się zdziwiona.
 - No przecież widzę, że ciągle  się w zegar patrzysz . . Na kogo czekasz?
 - Na Niall'a . . .
 - Jak nas nie będzie to Niall by mógł się do nas wprowadzić jeśli chcesz . . .
 - Serio? Ale . . . Ja nie wiem czy będzie chciał . .
 - To się go spytam..
 - Yyy . . . Jak tam sobie chcesz . .
     Nagle zadzwonił dzwonek od drzwi.
 - To pewnie Niall -  powiedziałaś po czym rzuciłaś się do drzwi.
     Było tak, jak myślałaś Niall stał za drzwiami. Otworzyłaś mu drzwi i zaprosiłaś do środka.
 - Muszę tylko ubrać kurtkę itd.
 - Niall, mam do ciebie sprawę . . -  powiedziała twoja mama.
 - Mamo! Nie.. Nie rób mi tego . . .
 - Tak, proszę pani? - zapytał się Niall i poszedł do twojej mamy.Zaczęli ze sobą rozmawiać.
 Widziałaś jak Niall kiwa głową.
 - O Boże . . . Dlaczego ja? - wymamrotałaś wzdychając. - Kurde . . Trzeba  się jeszcze z rodzicami pożegnać . .
 - No to będziesz musiała mnie znosić przez te kilka dni.. -powiedział Niall z uśmiechem.
 - Czyli, że ze mną zamieszkasz? - zapytałaś się.
 - Tak.- odpowiedział Niall z uśmiechem.




: D

Już jest teledysk do "Kiss you " : D oglądałam go 3 mi nuty po dodaniu... LT oglądałam 36 sek. po dodaniu ;_; co za zapłon..                     LINK DO "KISS YOU" :)

piątek, 4 stycznia 2013

;_;

A jednak..... Harry i Taylor Swift znowu razem ... Już bym wolała jakby była Larry.. No ale cóż..

Imaginy z gifami :)

 Zayn: Odwal się od mojej [T.I.] !!



Redaktor: Jak było wczoraj z [T.I.]?

Harry:
 Zayn: Zimno ci [T.I.]? Chodź do mnie będzie ci ciepło.




*Harry gdy zobaczył cię w restauracji z innym chłopakiem.





*Liam i Louis próbują cie poderwać.








*Zayn pali papierosa.








Ty: Zayn .. Możesz przestać palić tego...papierosa?
Zayn: No dobrze.. Jeszcze kilka minut.
*30 minut później*



 Ty: Zayn! to już piąty! Zimno mi .. chodź już..
Zayn: No dobrze.. Już idę to jest już ostatni..




Louis: Hej piękna!







*godzinę później*

Policjant: I... Tak po prostu umarła?
Louis: No... Taak..



                     ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Przepraszam, ze mnie tak długo nie było, ale nie miałam czasu.. Teraz postaram się coraz częściej dodawać imaginy.