Wstałaś rano o 7:00, bo nie mogłaś spać. Zadzwoniłaś do Liama. Odebrał.
Ty: Hej Liam. Śpisz?
Li: Nie. Już wstałem o 6:00, bo chłopaki skakali po całym domu. A po co dzwonisz?
Ty: Nie mogę spać.. Obudziłam się wcześnie. Mógłbyś przyjść?
Li: Teraz?
Ty: Nie no.. Nie będę Ci teraz zawracała głowy.. Miałam na myśli po południu czy coś..
Li: Szkoda.. - zrobił smutną minę- chciałem zrobić Ci śniadanko..
Ty: Nie chce Cię wykorzystywać.
Li: Nie wykorzystujesz. To tylko kolejny dowód, że Cię kocham, a z resztą nie chce siedzieć z chłopakami w domu, bo mnie dzisiaj do szału doprowadzają! Harry wywraca Nialla, a Lou poczochrał Zayn' owi fryz i zaczął krzyczeć.. a z resztą sama zobacz.- usłyszałaś w słuchawce:
Z: LOU ZARAZ CIE DORWĘ!-krzyknął.
Li: Już mi wierzysz?-zapytał-więc czekaj za 10 minut będę.
Ty: Okey.-rozłączyłaś się.
~10 minut później~
Usłyszałaś dzwonek do drzwi.
Zawsze punktualnie. A z resztą czego się spodziewać po Liamie? Że przyjdzie z 20-stoma minutami spóźnienia? Nigdy. On taki nie jest. Za to Go kocham. -pomyślałaś.
Ty: PROSZĘ!-krzyknęłaś na cały dom. Usłyszałaś czyjeś kroki, które wchodzą po schodach. Otworzyły się twoje drzwi.
Li: Hej Misiu.
Ty: Cześć - uśmiechnęłaś się.- Ja chce BUUUZI
Li: No dobrze.- wślizgnął się pod kołdrę i objął ramieniem, a ty położyłaś głowę na jego torsie. Pocałowałaś go prosto w sam środek ust.
Li: Mmmmm...
Ty: Co?
Li: Kocham Cie całować.
Ty: Aww.. ja też kocham Cię całować-znowu Go pocałowałaś.
Kiedy już Zjadłaś,ubrałaś się i uczesałaś zamknęłaś dom na klucz i wszyliście z Liamem do Ich domu.
Od razu, gdy weszłaś dostałaś poduszką w twarz.
Ty: Ten kto to rzucił nie żyje!- wstałaś złapałaś tą poduszkę i pobiegłaś do salonu.
Lou: Sorry to bylem ja.
Ty: Nie żyjesz.-rzuciłaś w niego z całej siły tą poduszką.
Li: To się nazywa porządny rzut!
Lou: Ałma! - wystawiłaś mu rękę na zgodę- zgoda?- zapytałaś, a on ją ścisnął i odpowiedział- no dobra.
Li: [T.I], bo chcieliśmy Cie o coś zapytać... Czy chciałabyś z nami mieszkać?
Ty: Czemu nie.., ale gdzie bede spać?
H: Ze mną.
Li: Harry! Odwal się od niej ona jest moja! Bo będzie kara!
H: Od Daddy.. Tylko nie bij.
Li: Nie mam już do was sił.
Ty: Okey.. To było dziwne.. No więc wracając do pytania.. Gdzie mam spać. O już wiem! Na kanapie.
Li: Pogięło cie?
Ty: Nie? Chyba. To znaczy... NIE. A co?
Li:Będziesz ze mną spać.
Ty: Sorry.. ale jestem za gruba.. bede się rozpychać i w ogóle..
Li: Nie jesteś gruba. Będziesz spała ze mną i koniec kropka.
Ty: No ok. To teraz do mnie po moje rzeczy.
Li: To już jest załatwione. Twoje rzeczy przyjadą wieczorem.
Ty: Świetnie.
~wieczór, kiedy już twoje rzeczy przyjechały i urządziłaś się u nich w domu~
Ty: Okey ja idę spać, bo jestem zmęczona.
Li: Ja też. Pa chłopaki.
Ty: Pa chłopaki.
Chł: Paa.
Kiedy już się umyłaś ubrałaś w piżamę czekałaś w łóżku na Liama. Kiedy przyszedł to wlazł pod kołdrę i Cię przytulił. Ty się wtuliłaś w jego ciepły tors i zasnęłaś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz