- Przepraszam, gdzie jest Louis? - zapytałaś
- Kto?
- No. . Louis Tomlinson - Powiedziałaś.
- Aaa . . . Ten . . Mówił, że poszedł do domu po telefon i jakieś rzeczy . . .
- A mówił kiedy przyjdzie? - zapytałaś.
- Nie, ale słyszę jakieś krzyki, także chyba już jest. Fanki krzyczą.
Nagle w drzwiach zobaczyłaś Nialla z twoimi rzeczami. Był trochę jakby zziajany.
- Hej Niall, co się stało? Biegłeś? - zapytałaś
- Tak, fanki atakują. Tu są twoje rzeczy. Louisa nie chcą puścić i raczej szybko nie przyjdzie, więc ja będę z tobą siedział. - powiedział Niall
- O to super - powiedziałaś
- Słyszałem, że jesz przez rurkę. . . Ja bym tak nie mógł. Tutaj dzielą jedzenie na porcje . . . Umarłbym tutaj z głodu chyba . . .
- No jem, jem . . . masakra
- I ta dziewczyna do ciebie przyszła . . . Co od ciebie chciała?
- Powiedziała, że przyszła mi "dołożyć", dała mi tylko w twarz.
- No to i tak nieźle . .
- Masz rację . .
- Ale słyszałem, że pożegnałaś ją ładnie . . .
- Oj cicho . . .
- Ok, zmieńmy temat. Ile jeszcze tutaj będziesz?
- Jeszcze gdzieś tak trzy tygodnie.
- Tak długo?
- Tak, bo rana musi się zagoić.
- Aha . . .
- Co tam u pozostałych chłopaków? - Zapytałaś
- Jak zwykle . . . Stoją z Louisem przed szpitalem . . .
- Myślisz, że długo im zejdzie?
- Powinni za niedługo przyjść.
- Już chyba idą - powiedziałaś.
Reszta chłopaków weszła do sali i podeszli do twojego łózka.
- Nieźle cie ona urządziła. - powiedział Harry
- I on tutaj do ciebie przyszła? - Spytał Zayn.
- To okropne, że nie możesz normalnie żyć. - dodał Liam.
- Mówiłam już. Wyjadę do przyjaciółki. Zamieszkam z nią zniknę z waszego życia i nie będziecie musieli się mną martwić. Kompletnie nie znam polskiego, ale się nauczę. Poza tym kto s na pewno tam powinien umieć mówić po angielsku, a będę zarabiać jako tłumacz angielskiego. Problem?
- Tak, jest problem bo za wszelką cenę nie pozwolę ci tam pojechać! Jasne? - powiedział Lou
- No, ale ja muszę! - Powiedziałaś.
- Nic nie musisz. Znajdziemy tą dziewczynę pójdzie za kraty i będziesz bezpieczna. - Powiedział Harry
- Fajnie myślisz o przyszłości fanki . . . - powiedziałaś
- Oj cicho . . . - powiedział Hazza.
- Harry. Pójdziesz mi po coś do jedzenia?- Zapytał Niall
- Sam nie możesz ?
Niall wyciągnął rękę w stronę drzwi.
- Nie dosięgam. - powiedział
- Sklepik jest na dole . . . - powiedział Harry smętnym głosem
- Ty wiesz gdzie on jest, więc tam pójdź.
- O Matko...
Harry poszedł do sklepiku, a ty rozmawiałaś z chłopakami.
*Miesiąc później*
Od twojego wyjścia ze szpitala minął już tydzień. Rzeczywiście. Po twojej ranie nie było już śladu. No może mały strupek. W każdym bądź razie wyglądałaś bardzo dobrze. Był ranek. Ubrałaś się w to . Spakowałaś swoje rzeczy i ruszyłaś na lotnisko. Ale przypomniałaś sobie, że musisz się pożegnać z chłopakami. Pojechałaś do domu chłopaków. dzwoniłaś do drzwi, ale nikogo nie było. Napisałaś im karteczkę z pożegnaniem i pojechałaś na lotnisko. Gdy już leciałaś. Próbowałaś pójść spać, ale nie mogłaś bo co jakiś czas były turbulencje.W końcu wylądowałaś w Warszawie. [I.T.P.] czekała już tam na ciebie.Pierwszy raz w swoim życiu byłaś w Polsce.
- Ludzie tutaj są bardzo mili. - Powiedziałaś
- Większość tak.
- Która godzina? Muszę ustawić sobie zegarek.
- 15.45
- Że jaka?
- 15.45. W Polsce inaczej się mierzy czas.
- Dziwne . . .
- Jak się przyzwyczaisz to nie.
- Idziemy coś zjeść? Umieram z głodu. - Zaproponowałaś
- Dobry pomysł. Chodźmy do Mcdonald'a
Kupiłyście sobie jedzenie i usiadłyście przy stoliku. Nagle do stolika podeszła jakaś dziewczyna i coś mówiła do ciebie.Ty nic nie rozumiałaś bo nie znałaś polskiego.
- What you talking to me? - powiedziałaś.
Dziewczyna zrobiła dziwna minę i powtórzyła.
- Co ona do mnie mówi? - zapytałaś
- Pyta się czy to ty jesteś dziewczyną Louis'a -powiedziała [I.T.P.]
- Powiedz jej, że tak i że raczej byłą.
- Jak to byłą?
- No po prostu. . .Byłą.
- Zerwał z tobą?
- Nie, ja z nim zerwałam.
- Dlaczego?!
- Mógł mieć przeze mnie kłopoty . . . No dobra tłumacz jej . . .
Później poszłyście do jej domu, ty się rozpakowałaś i całą noc rozmawiałyście.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
PRZEPRASZAM, ŻE TAK DŁUGO NICZEGO NIE DODAWAŁAM, ALE NIE MALAM CZSU. CHCĘ SIĘ POPRAWIĆ.
Już myślałam ,że Louis będzie leciał za nią, ale i to co napisałaś bardzo mi się spodobało c:
OdpowiedzUsuńczekam kolejną cześć <3 / Tekturowa