piątek, 22 marca 2013

Louis cz. 8

    Gdy tak sobie rozmawiałyście, nagle zadzwonił twój telefon. Spojrzałaś na wyświetlacz i zobaczyłaś numer Louis'a. Nie odebrałaś. Położyłaś telefon na półkę.

- Nie odbierzesz? -Zapytała [I.T.P.]
 - Nie, to Louis . . .
 - To chyba tym bardziej powinnaś odebrać . . .
 - On Powinien o mnie zapomnieć . . .
 - Nie zapomni . . .
   
Nagle telefon znowu zaczął dzwonić. Nie odbierałaś go, ale on nie dawał za wygraną. Po 20 nie odebranych wiadomościach odebrałaś telefon i usłyszałaś Louisa.

 - [T.I.] Do jasnej ciasnej! Gdzie ty się podziewasz?
 - Yyy.. U przyjaciółki jestem . . .
 - Zbieraj się zaraz po ciebie jadę.
 - W Polsce. . .
 - ŻE CO?! Ty oszalałaś? Zaraz rezerwuję bilet i do ciebie lecę !
 - Nie znajdziesz mnie . . .
 - A jeśli jednak?
 - O matko boska! . . . Po prostu zapomnij o mnie! Kocham cie i chce dla ciebie jak najlepiej rozumiesz?
 - Tak nie jest da mnie najlepiej . . . Ja cie kocham nad życie i nie pozwolę ,żeby ktoś cie skrzywdził!
 - Ale Louis! zrozum mnie!To dla dobra twojego i mojego! Ciebie nie będą za mnie nienawidzić , a ja już nie będę atakowana . . .
 - Ale ja cie kocham!
 - też cie kocham, ale  zrozum mnie!
 - [T.I.] ! [T.I.] ! Dlaczego tak coś nie wyraźnie jest?
 - Nie naładowałam baterii.
     Nagle rozmowa się urwała i  twój telefon się wyłączył. Nagle w całym domu pogasły światła.
 - Genialnie! Czy może być jeszcze lepiej? Właśnie chciałam naładować telefon, a prądu niema! Super! Po prostu świetnie no!
 - Kurde! Ja się ciemności boję ! - Zaczęła krzyczeć [I.T.P]
 - Nadal? -zapytałaś zdziwiona.
 - No taaak . . .
 - Dobra chodźmy spać.

           Zasnęłyście i następnego dnia obudziłyście się o 12 w południe. Byłaś w kuchni i robiłaś śniadanie, gdy usłyszałaś pukanie do drzwi. Podeszłaś do drzwi i zobaczyłaś w nich Louisa. Chłopak cie mocno przytulił i cie zaczął całować. [I.T.P.]  wyszła z pokoju w szlafroku, przecierająca oczy i jednocześnie ziewając. Nagle ją zauważyłaś i z Louisem patrzeliście na nią wtuleni w siebie. Później szybko wyrwałaś się z uścisku. Nastała niezręczna cisza. Staliście tak w trójkę, aż ty  w końcu zaprosiłaś Louisa do salonu .
Potem poszłaś do niego i zaczęliście rozmawiać.

 - [T.I.] kocham cię.
 - Musisz o mnie zapomnieć.

 - Przecież wiesz, że nie zapomnę
 - No wiem . . .Najwyżej zrobimy tak. Będziemy razem, ale . . .
 - Ale?
 - Nie będziemy się ujawniać nigdzie!
 - To będzie bardzo trudne, ale wchodzę w to.
 - Cieszę się . . . Nawet tak gładko poszło . . .
 - A kiedy wrócisz do Londynu?
 - Za tydzień mam egzamin wiec już za 3 dni.
 - Pójdziemy a spacer?
 - Ale ja przecież nie znam Polskiego . . .
 - To [I.T.P.] pójdzie z nami. Dobrze? Znaczy. . . Jeśli nie ma nic przeciwko..
 - Bardzo chętnie - powiedziała [I.T.P.]
 - To świetnie! - powiedziałaś zachwycona.
 - Była wczesna jesień i przebrałaś się w TO (sama stylizowałam xDD)   i poszliście na Stare Miasto.
 
Nagle podbiegło do was z 30 dziewczyn i błagały o zdjęcia z Louisem. Staliście tak z pół godziny. Rozmawiałaś z  [I.T.P] i nagle jakaś dziewczyna cię zaczepiła i zaczęła coś do ciebie mówić. Nie rozumiałaś tego co mówiła, więc poprosiłaś [I.T.P] o tłumaczenie. [I.T.P] wyjaśniła ci, że ta dziewczyna chciała się ciebie spytać czy nadal jesteś z Louisem. Ty się wypierałaś, ale dziewczyna ci nie wierzyła i spytała się Louisa. Louis się n ciebie popatrzyła ty mu dałaś znak, żeby zaprzeczył. Zrobił to . . . zaprzeczył.  Dziewczyna cie zaciągnęła do niego, ciągnąc cie za sweter, mało co się nie zabiłaś na swoich wysokich butach. Dziewczyna postawiła was obok siebie. Popatrzyliście na siebie z Louisem dziwnym wzrokiem i popatrzyliście na fankę.
 - Dlaczego już ze sobą nie jesteście? -  Zapytała.
 - Chciałem, żeby [T.I.] była bezpieczna.  Teraz jest bezpieczna jak mnie nie ma.
 - Ale byliście idealnym związkiem! - Powiedziała.
 - Może dla ciebie, ale nie dla innych. - Odpowiedziałaś.
 - Chodzi ci o tę napaść? - Zapytała.
 - Tak . . . - odpowiedziałaś. - Bardzo ładnie mówisz po Angielsku - dodałaś.
 - Aaa . . . Dziękuje - Powiedziała dziewczyna i jej pliczki oblały się delikatnym rumieńcem. - Whatever, ale przecież już nie widać tych nacięć.- Dodała
 - Nie widać bo miałam operacje- Powiedziałaś.
 - I wygląda pięknie - Dodał Louis.
 - Oj tam, oj tam- powiedziałaś zawstydzona.
 - I jesteście tylko najlepszymi przyjaciółmi?
 - Jesteśmy jak rodzeństwo, tyle,że się nie bijemy- Odpowiedziałaś żartobliwie.
 - To świetnie, ale ja muszę już iść. Niezmiernie miło było mi was poznać . - Powiedziała po czym oddaliła się od was.
 - No to chyba do domu czas iść nie?
 - No tak . . .
 - [I.T.P] chodźmy już do domu.
 - Dobrze.
      Gdy szliście do domu, drogę oświetlały wam flesze od aparatów paparazzi. Musieliście się rozdzielić. Ty poszłaś w jakaś uliczkę, a Louis i  [I.T.P.] poszli gdzieś indziej. Gdy tak szłaś, sama o północy. Kręciło się tam wiele podejrzanych typów. Było ci zimno. Na boku ulicy przy jakiejś starej, niezbyt przyjemnej kamienicy. Stał samochód z tabliczka "TAXI" na dachu, wiec myślałaś, że to taksówka. Facet zaproponował ci, że cię podwiezie. Byłaś zmarznięta, więc się zgodziłaś. Podałaś swój adres i wsiadłaś do samochodu. Po dłuższym czasie zorientowałaś się, że ta droga nie prowadzi do twojego domu.
- Ta droga nie prowadzi do mojego domu- Powiedziałaś.
Facet znał angielski i ci odpowiedział:
 - A kto powiedział, że jedziemy do twojego domu? - powiedział.
 - Ja chce jechać do mojego domu! Natychmiast!
 - Lala nie wrócisz do domu, a przynajmniej w najbliższym czasie.
 - To niemożliwe.
 - Dlaczego?
 - Nie ma nic przy sobie oprócz torebki.
 - Kochanie . . . Proszę cię . . . Mój kolega przywiezie wszystkie twoje rzeczy.
 - Ha! Ciekawe skąd je weźmie he?
 - Wiesz co to jest włamanie do mieszkania?
 - Nie masz mojego adresu . . .
- Ach tak? Podyktowałaś mi go . . .
     Nie wiedziałaś co powiedzieć.











5 komentarzy:

  1. kochana nominowałam Cię do Verstatile Blogger Adward <3 więcej informacji tu --> http://niezwyklamilosc-1d.blogspot.com/p/nominacje.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne, bardzo fajne, ale mam pare uwag, aczkolwiek powiem Ci o nich na priv ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest super od bardzo dawna nie czytałam tak fajnego zapierającego dech w piesiach imaginu. Pisz dalej nie przejmuj się że jest mało komentarzy. Szczerze nie wiedzą co tracą. Zresztą większość blogów (a czytałam ich masę) kopiują imaginy a ty piszesz świetne i bardzo oryginalne. Mam prośbę czy mogłabys następną część tego imagina dedykować mi z góry dziękuję, i podziwiam twoją wspaniałą pracę. Karina D :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Superrr imagin ; ) Bardzo wczułam się gdy go czytałam. Oby tak dalej, trzymam kciuki i życzę powodzenie ; D

    OdpowiedzUsuń