czwartek, 21 lutego 2013

Liam 5. Ostatnia

           Obudziłaś się o 13:00. Gdy spojrzałaś na zegarek, to odebrało Ci po prostu mowę. Szybko wyskoczyłaś z pod kołdry jak poparzona i pobiegłaś do łazienki. Kiedy już się umyłaś, ubrałaś i uczesałaś, to zeszłaś na dół. Na stole w kuchni była karteczka. Była ona od chłopaków, a mianowicie pisał ją Liam. Było tam napisane:

                                            Musieliśmy pojechać na próbę.
                        Będziemy o 19:00, ale o 15:00 powinna przyjść Eleanor, 
                                       więc się zapoznacie i w ogóle..
                                                    Kocham Cie, Liam.


- Hmm.. więc mam dla siebie jeszcze 2 godziny.. - pomyślałaś. Poszłaś oglądać telewizje. Zanim się spostrzegłaś, to była 15:00 i usłyszałaś dzwonek do drzwi. Otworzyłaś je i zobaczyłaś po drugiej stronie Eleanor.
Ty: Cześć.
El: Hej, co robimy?
Ty: Ja miałam w planach oglądać telewizje ..
El: Ymm.. no okey. Pooglądajmy sobie TV.
*perspektywa Liama*
Ja: Stary wiesz, że kocham [T.I].. i chce się jej oświadczyć.. Pojedziesz ze mną po pierścionek?
Lou: Jasne. Mam nadzieje, że Eleanor długą ją przytrzyma w domu.. Bo jakby chciały iść do galerii to nici z twojej niespodzianki.
Ja: No wiem, więc napisz Elce żeby ją trzymała w domu.
Lou: Ok.
*perspektywa Eleanor*
  Oglądałyśmy z [T.I] różne programy telewizyjne. Nagle dostałam SMS-a. Był od Lou.
----> wiadomość od Lou- "El. trzymaj [T.I] w domu, bo my jesteśmy w galerii po pierścionek."
Odpisałam krótkie "ok".
*perspektywa [T.I]*
El. dostała SMS-a, więc ja wykorzystałam chwile i poszłam do kuchni po żelki. Kiedy wróciłam do pokoju, to Eleanor pisała z kimś cały czas, ale gdy weszłam do pokoju to schowała telefon do kieszeni.
Ty: Więc.. może pójdziemy do galerii na zakupy?
El: NIE!
Ty: Dobrze.. - spojrzałaś na nią z miną "WTF?!"
El: Yyy..ee.. Może lepiej zostańmy w domu.
Ty: No okej.
     Zbliżała się 19:00. Razem z Eleanor cały dzień przegadałyście i się lepiej poznałyście. Nagle do domu weszli chłopcy, jacyś tacy rozbawieni, ale się tym nie przejęłaś zbytnio, bo to u nich norma. Liam był tak jakby zestresowany.
Ty: Hej kotku.. Coś się stało? Bo wydajesz się jakiś zestresowany..
Li: Hej. Nic się nie stało po prostu jestem zmęczony i tyle.
Ty: Aha- pocałowałaś Go.
Li: Jak wam minął dzień?
N: Może obejrzymy jakiś film?
Z: TAAAK!
Ty: Ja idę na górę, bo mnie trochę głowa boli..
Li: Wszystko w porządku?
Ty: Tak, to tylko ból głowy.
Li: Pójść z tobą?
Ty: Nie ma takiej potrzeby.
Li: No dobra..
      Jak byłaś na górze to włączyłaś laptopa. Zobaczyłaś, że na Skype jest twoja koleżanka, która mieszka w Polsce. Ty też byłaś Polką, ale nie mówiłaś o tym chłopakom.
*Rozmowa przez Skype*
Ty: Hej. (Jakby co to gadałyście po polsku)
Kol: No cześć.
Ty: Jak tam u Ciebie ? - w tym momencie wszedł do pokoju Liam i położył się na łóżku. Przysłuchiwał się waszej rozmowie i nic z niej nie zrozumiał, bo gadałyście po polsku.
Kol: A spoko, nic nowego, a u Ciebie? Co to za chłopak właśnie wszedł do pokoju? - Obróciłaś się do tyłu i zobaczyłaś Liama na łóżku, który najwidoczniej o czymś myślał.
Ty: A nic, to jest mój chłopak Liam.
Kol: Ey, czy on nie jest z tego zespołu One Direction?
Ty:yy.. tak jest..
Kol: Ej poznasz mnie z Zaynem? Jestem jego największą fanką!
Ty: ok.. -otworzyłaś drzwi i się wydarłaś - ZAAAAAAAAAYN !!!!!!!!!!!!!!
Z: Czemu tak się drzesz?!
Ty: Bo chce Ci przedstawić twoją największą fankę.
Z: okey?
Zayn podchodzi do kompa i zaczyna z nią gadać po angielsku, więc ty poszłaś z Liamem do kuchni.
Li: Yyy.. Kochanie..
Ty: Tak?
Li: Po jakim wy gadałyście? Bo jakoś nie zrozumiałem nic z tej rozmowy..
Ty: Po polsku.
Li: To ty umiesz Polski?
Ty: No raczej. Przecież jestem Polką.
Li: Czemu nie powiedziałaś?
Ty: Bo nigdy nie pytałeś i wystawiłaś mu język.
Ty: Może chodźmy oglądać z nimi film co ?
Li: [T.I] poczekaj .. Zanim mi uciekniesz to..
Ty: ..tooo?- Liam uklęknął na jednym kolanie i zapytał- [T.I] czy zostaniesz moją żoną?
Ty: ... LIAM ! Tak zostanę twoją żoną! - pocałowałaś Go, a on założył Ci na palec pierścionek.
*rok później*
Jesteś teraz szczęśliwą panią Payne i macie córeczkę o imieniu Emily. Żyliście długo i szczęśliwie, tak jak w bajkach. 



















1 komentarz: