środa, 1 maja 2013

Imaginy z gifami :D



Ktoś: Niall z One Direction się tutaj przewrócił.

Ty:




Ty: Niall, zachowuj się przez 5 min normalnie! 

Niall: Muminki cię widzą, Muminki cię śledzą, Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą!



Zayn: Niall! Przestań! Wież, ze ja się boje muminków!




Liam: Nie bój się Zayn! Tata cie obroni!



Ty: Żyję z debilami. . .




Paul: W trasie nie ma Polski.

Zayn: CO?!


Liam: Nie mówisz poważnie. Tak?


Niall: Nie zjem bigosu! Znowu!


Louis: A ja na prawdę chciałem zobaczyć polki...


Harry: Będzie wpierdziel!




poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Pamiętnik "JUST US" cz.1 :>

 Nie ma nic lepszego od pisania pamiętnika...Niektórym to może się wydawać idiotyczne i bez sensu, ale ja sama jestem totalna idiotką i będę go pisać. . . A wiec zaczynamy...

Wszystko zaczęło się  na ślubie mojej siostry ciotecznej, Loren. Był tam on . . . Harry Styles. Ten za którym szalałam kilka dobrych lat. Bitch Please! Nadal szaleję! Jego kuzyn brał ślub z Loren. Pod kościołem stał tłum fanek. Gdy ceremonia dobiegała końca tłum wbiegł do kościoła i zaczął krzyczeć do Harry'ego.Nie minęło pięć minut, a dziewcząt nie było już w kościele, bo mężczyźni obecni na ślubie je szybko wyprowadzili. Gdy już wychodziliśmy, dziewczyny rzuciły się na biednego Harold'a i błagały o autografy i zdjęcia. Po dwudziestu minutach jechaliśmy na wesele.Gdy byliśmy już na miejscu chciałam zagadać do Hazzy, ale on był zajęty nimi . . .  Olivia, Brook i Alex (Moja imienniczka Grrr...) One są co najmniej wredne i strasznie próżne . . . Harry stał przy nich w rozpiętej marynarce, poluzowanym krawacie i miał  ręce w kieszeniach. To tak bosko wyglądało! Śmiał się z nimi  i rozmawiał. Jak na wczesną wiosnę, było Gwen, Caroline i Elizabeth.Uwielbiam je, są wspaniałe. Potrafimy się śmiać ze wszystkiego, dosłownie. Nagle poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Odwróciłam  się i zobaczyłam te cudowne stworzenie. moje serce strasznie zaczęło mi walić.
podejrzanie słonecznie i  ciepło . . .  Miałam wrażenie, jakby było lato.Ciągle się na niego gapiłam i gapiłam . On był boski! Delikatny wiatr ruszał jego loczkami i jak się uśmiechał miał te cudowne dołeczki w policzkach!  Normalnie umarłam! Przyszły moje trzy siostry cioteczne
 - Tak? - Zapytałam
 - My się znamy no nie? - Zapytał loczek.
 - Tak, a co?
 - A nic . . . Masz bardzo ładna sukienkę.
 - Dziękuję, za to ty masz urocze dołeczki w policzkach.
 - Hahaha dziękuję bardzo . - Powiedział z uśmiechem
    Zauważyłam, ze Trójca (Bo tak nazywam Olivię, Brook i Alex) mnie obserwują i coś do siebie mówią.
 - One ci kazały tu przyjść? - Zapytałam Harry'ego patrząc się na nie z wyrzutem.
 - Nie, wcale nie . . . Dlaczego tak sądzisz?
 - Bo ciągle się patrzą . . .
 - Omm . . . To się odwróć.
 - Dobra, nieważne . . . Idziesz do środka? - Zapytałam go.
 - Jasne -Odpowiedział i złapał mnie za rękę . Myślałam, ze zaraz umrę ze szczęścia.
 - Widzę, że fanki nie odstępują cie na krok. Ja jestem ninja i nikt nie wie, że tu jestem hahah - Powiedziałam do niego gdy wchodziliśmy do środka.
 - No trak . . .  Wiesz co?
 - Co? - Zapytałam
 Czuję się jak Niall na ślubie Greg'a . . . Jest dokładnie tak samo, tyle, że mi chyba nikt nie lizał samochodu ... Biedny Niall
 - Słyszałam o tym. Wtedy mogły sobie odpuścić, na prawdę.
 - I teraz także.
 - No tak . . .







           ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

PRZEPRASZAM, ZE MNIE TAK DŁUGO NIE BYŁO I , ŻE JEST TO TAKIE KRÓTKIE, ALE PO PROSTU NIE MIAŁAM CZASU NA PISANIE : /

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

sobota, 6 kwietnia 2013

Nominacja do Liebster Award :)

Dostałam nominację od Wiga, Mejka do "Liebster Award". Ta nominacja jest za dobrze wykonana robotę ( fajne imaginy).
Trochę zaniedbuję bloga, ale cieszę się, że ktoś docenia moje wypociny xD
Do Liebster Award nominuje się 11 blogów i je się o tym informuje. Nominowane blogi, powinny podziękować blogowi nominującemu :) (a przynajmniej tak słyszałam) Nominowanym zadaje se 11 pytań.

Ja dostałam następujące pytania:

 1. Nagrywasz może jakieś covery?
 Answ: Raz nagrałam jakiegoś mojego wyjca, ale się go wstydzę, wiec linka nie dam . . . Przykro mi xd

2. W jakim województwie mieszkasz?
Answ: Podkarpackim :)

3. Byłeś na koncercie swojego idola? Kogo, gdzie, kiedy?
Answ: Tak, 1D i Justina w Londynie. Jak spałam. . . (śniło mi się)

4. Masz poczucie, ze jesteś do niczego? xD
 Answ. Tak, i to bardzo często : /

5.Co robisz w wolnym czasie?
Answ: Słucham muzyki, albo siedzę na komputerze :p

6. Jaka osoba, miejsce lub rzecz kojarzy ci się z dzieciństwem?
Answ: Jest to miejsce, a mianowicie Gwizdów :)

8. Masz rodzeństwo? (imię, wiek)
Answ: Tak, brata ... Dawid, 12 lat xd

9.Która klasa?
Answ: 6... : /

10.Wstydzisz się czegoś?
Answ: A kto normalny się czegoś nie wstydzi? : D

11. Masz jakieś fobie lub lęki? Jakie?
Answ: Tak, strasznie boję się psów, boje się Nicki Minaj, panicznie boje się pszczół i dżdżownic.


Pytania ode mnie :)

1. Jak masz na imie? :)
2. Ile masz lat?
3. Co byś zrobiła, gdybyś się dowiedziała, że umrzesz za 3 sekundy?
4. twoja ulubiona piosenka/ ;)
5. Ulubiona strona internetowa? ;)
6. Ulubione zwierzę?
7. Co najbardziej lubisz robić? :)
8. Ulubione miejsce na ziemi? :)
9. Ulubiony kwiatek?
10. Masz rodzeństwo? Podaj imię.
11. Gdzie mieszkasz?(miejscowość)



Nominowane przeze mnie blogi :



1.  http://one-direction-best-news.blogspot.com/

2.  http://onedirection-opowiadaniebyjull.blogspot.com/

3.  http://imaginy-one-direction-fans.blogspot.com/

4.  http://lovecarrotslikelouis.blogspot.com/

5.  http://imaginezonedirection.blogspot.com/

6.  http://onedirectionpolskieimaginy.blogspot.com/

7.  http://polskieimaginy1d.blogspot.com/

8. http://mystoriesaboutonedirection.blogspot.com/

9.   http://mojefantazjemysli.blogspot.com/

10.http://imaginnyz1d.blogspot.com/


sobota, 30 marca 2013

Niall cz. 7 ;)

     Spałaś jak zabita. Nagle poczułaś czyjaś dłoń na swoim ramieniu.
 - Wstawaj. - Usłyszałaś delikatny, ciepły głos swojego taty.
 - Tato. Nie teraz! Śnił mi się cudowny sen, że Harry Styles mi się oświadcza i już miałam się zgodzić! - powiedziałaś zaspanym głosem.
 - Ten koleś z One Direction? - zapytał.
 - Tak. - odpowiedziałaś
 - Nie znam gościa. . .
 - To poznaj. . .  Jest taki piękny! - powiedziałaś
 - Ale ja nie jestem twoim tatą- Zaśmiał się mężczyzna .
     Odwróciłaś głowę i zobaczyłaś Niall'a uśmiechniętego od ucha do ucha . Ze wstydu zrobiłaś się czerwona, jak burak i wtuliłaś swoją twarz w poduszkę śmiejąc się.
 - To wstajesz?
 - Tak . . .
       Zażenowana rozmową poszłaś do łazienki się odświeżyć i ubrałaś się w  To Ubrałaś się w te rzeczy, ponieważ miałaś później wyjść z przyjaciółką na zakupy.Zeszłaś na dół i siedział tam Niall zajadający jajecznicę.
 - Gdzieś się wybierasz? - Zapytał zaciekawiony Niall.
 - Z przyjaciółka na zakupy idę. - Odpowiedziałaś.
 - Mogę iść z wami?
 - Yyy. . . Tak, jeśli Nicole się zgodzi . . . TO JEST NICOLE )
 - A mam takie pytanie . . .
 - Dajesz . . .
 - Harry może z nami się wybrać?
     Na samo wypowiedzenie jego imienia serce zabiło ci mocniej. Byłaś w Harr'ym zakochana po uszy, szalałaś na jego punkcie.
 - T-Tak - Jąkałaś się.
 - Wszystko dobrze? Zakochana? hahahaha- zaśmiał się Niall
 - Tak, tak wszystko dobrze. . . Niby w kim?
 - W Harrym - odpowiedział Niall
 - Może tak, może nie . . .
 - No przyznaj się.
 - No tak, szaleje za nim . . . On jest cudowny! Ten jego uśmiech i jego śmiech i te loczki! O mój Boże!
 - Hahahah to ja was muszę spiknąć hahahah - Śmiał się blondyn.
 - Ale za to Nicole szaleje na twój widok . . . Ona cie kocha . . . Bardzo . . . Kocha . . . Ma wręcz obsesje!
 - Eee. . .nie źle . . .
 - To dzwonie do niej i jedziemy.
 - No ok .
     Zadzwoniłaś do Nicole i okazało się, że Caroline też z wami jedzie.
 - No to jedziesz z nami . . . Jeszcze jedzie z nami Caroline.
 - Caroline powiadasz? Ładna jest . . .
 - Hahaha  wiesz . . . Ja was mogę ten teges . . .
 - Eee . . . Nie dzięki  ma kogoś innego na oku . . .
 - Kto to jest? - zapytałaś.
 - Nie powiem Ci!
 - No proszę!
 - Nie
 - Błagam!
 - No nie powiem ci!
 - Jak chcesz . . .- Powiedziałaś rozczarowana - Ty patrz! Deszcze pada! - Dodałaś.
 - Drogi będą śliskie . . .
 - Oj tam, oj tam . . .
     Pojechaliście do sklepu i byliście tam przez kilka godzin,. Była straszna ulewa i rzeczywiście drogi były bardzo śliskie. Gdy wracaliście, zjeżdżaliście ze stromego wzgórza. Ty byłaś kierowcą. Nagle samochód wpadł w poślizg. Zaryliście w drzewo. Potem film ci się urwał na chwilę. Gdy się ocknęłaś. Zobaczyłaś,że Caroline dzwoni po pomoc, Harry miał lekki uraz głowy, Nicole miała złamaną rękę, a z Niall'em nie było dobrze. Jeszcze nie odzyskał przytomności. Od razu się na niego rzuciłaś i próbowałaś obudzić. zauważyłaś, że jego głowa krwawi. Na szczęście pomoc już była na miejscu. Ratownicy wzięli Niall'a na nosze. Nie chciałaś zostawiać go samego.  Pobiegłaś za nim. Ratownicy się ciebie spytali:
 - Kim dla niego jesteś?
 - Jestem. Yyy... Jego dziewczyną, tak dziewczyną.









sobota, 23 marca 2013

NOMINACJA DO VERSATILE BLOGGER AWARD : D

 Zostałam nominowana do Versatile Blogger Award,  dzieki blogowi: kliknij tutaj :) 










Zasady gry :


1. Każdy nominowany powinien podziękować nominującemu u jego na blogu
2. Pokazać nagrodę a swoim blogu

3. Ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie.

4. Nominować 10 blogów , które jego zdaniem na to zasługują.

5. Poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.  









Fakty o mnie :)


1.mam na imię Ola :)

2. Moimi ulubionymi zwierzętami są koty :)

3.Mieszkam w stalowej woli :)

4. Jestem Directioner od 26 kwietnia (urodzinki : D)

5.Śpiewam w chórze :p

6.Mam wrednego, ale kochanego kotka Elzę :3

7. Rocznikowo mam 13 lat :)





Nominowane przeze mnie blogi to:



1.  http://one-direction-best-news.blogspot.com/

2.  http://onedirection-opowiadaniebyjull.blogspot.com/

3.  http://imaginy-one-direction-fans.blogspot.com/

4.  http://lovecarrotslikelouis.blogspot.com/

5.  http://imaginezonedirection.blogspot.com/

6.  http://onedirectionpolskieimaginy.blogspot.com/

7.  http://polskieimaginy1d.blogspot.com/

8. http://mystoriesaboutonedirection.blogspot.com/

9.   http://mojefantazjemysli.blogspot.com/

10.http://imaginnyz1d.blogspot.com/











piątek, 22 marca 2013

Louis cz. 8

    Gdy tak sobie rozmawiałyście, nagle zadzwonił twój telefon. Spojrzałaś na wyświetlacz i zobaczyłaś numer Louis'a. Nie odebrałaś. Położyłaś telefon na półkę.

- Nie odbierzesz? -Zapytała [I.T.P.]
 - Nie, to Louis . . .
 - To chyba tym bardziej powinnaś odebrać . . .
 - On Powinien o mnie zapomnieć . . .
 - Nie zapomni . . .
   
Nagle telefon znowu zaczął dzwonić. Nie odbierałaś go, ale on nie dawał za wygraną. Po 20 nie odebranych wiadomościach odebrałaś telefon i usłyszałaś Louisa.

 - [T.I.] Do jasnej ciasnej! Gdzie ty się podziewasz?
 - Yyy.. U przyjaciółki jestem . . .
 - Zbieraj się zaraz po ciebie jadę.
 - W Polsce. . .
 - ŻE CO?! Ty oszalałaś? Zaraz rezerwuję bilet i do ciebie lecę !
 - Nie znajdziesz mnie . . .
 - A jeśli jednak?
 - O matko boska! . . . Po prostu zapomnij o mnie! Kocham cie i chce dla ciebie jak najlepiej rozumiesz?
 - Tak nie jest da mnie najlepiej . . . Ja cie kocham nad życie i nie pozwolę ,żeby ktoś cie skrzywdził!
 - Ale Louis! zrozum mnie!To dla dobra twojego i mojego! Ciebie nie będą za mnie nienawidzić , a ja już nie będę atakowana . . .
 - Ale ja cie kocham!
 - też cie kocham, ale  zrozum mnie!
 - [T.I.] ! [T.I.] ! Dlaczego tak coś nie wyraźnie jest?
 - Nie naładowałam baterii.
     Nagle rozmowa się urwała i  twój telefon się wyłączył. Nagle w całym domu pogasły światła.
 - Genialnie! Czy może być jeszcze lepiej? Właśnie chciałam naładować telefon, a prądu niema! Super! Po prostu świetnie no!
 - Kurde! Ja się ciemności boję ! - Zaczęła krzyczeć [I.T.P]
 - Nadal? -zapytałaś zdziwiona.
 - No taaak . . .
 - Dobra chodźmy spać.

           Zasnęłyście i następnego dnia obudziłyście się o 12 w południe. Byłaś w kuchni i robiłaś śniadanie, gdy usłyszałaś pukanie do drzwi. Podeszłaś do drzwi i zobaczyłaś w nich Louisa. Chłopak cie mocno przytulił i cie zaczął całować. [I.T.P.]  wyszła z pokoju w szlafroku, przecierająca oczy i jednocześnie ziewając. Nagle ją zauważyłaś i z Louisem patrzeliście na nią wtuleni w siebie. Później szybko wyrwałaś się z uścisku. Nastała niezręczna cisza. Staliście tak w trójkę, aż ty  w końcu zaprosiłaś Louisa do salonu .
Potem poszłaś do niego i zaczęliście rozmawiać.

 - [T.I.] kocham cię.
 - Musisz o mnie zapomnieć.

 - Przecież wiesz, że nie zapomnę
 - No wiem . . .Najwyżej zrobimy tak. Będziemy razem, ale . . .
 - Ale?
 - Nie będziemy się ujawniać nigdzie!
 - To będzie bardzo trudne, ale wchodzę w to.
 - Cieszę się . . . Nawet tak gładko poszło . . .
 - A kiedy wrócisz do Londynu?
 - Za tydzień mam egzamin wiec już za 3 dni.
 - Pójdziemy a spacer?
 - Ale ja przecież nie znam Polskiego . . .
 - To [I.T.P.] pójdzie z nami. Dobrze? Znaczy. . . Jeśli nie ma nic przeciwko..
 - Bardzo chętnie - powiedziała [I.T.P.]
 - To świetnie! - powiedziałaś zachwycona.
 - Była wczesna jesień i przebrałaś się w TO (sama stylizowałam xDD)   i poszliście na Stare Miasto.
 
Nagle podbiegło do was z 30 dziewczyn i błagały o zdjęcia z Louisem. Staliście tak z pół godziny. Rozmawiałaś z  [I.T.P] i nagle jakaś dziewczyna cię zaczepiła i zaczęła coś do ciebie mówić. Nie rozumiałaś tego co mówiła, więc poprosiłaś [I.T.P] o tłumaczenie. [I.T.P] wyjaśniła ci, że ta dziewczyna chciała się ciebie spytać czy nadal jesteś z Louisem. Ty się wypierałaś, ale dziewczyna ci nie wierzyła i spytała się Louisa. Louis się n ciebie popatrzyła ty mu dałaś znak, żeby zaprzeczył. Zrobił to . . . zaprzeczył.  Dziewczyna cie zaciągnęła do niego, ciągnąc cie za sweter, mało co się nie zabiłaś na swoich wysokich butach. Dziewczyna postawiła was obok siebie. Popatrzyliście na siebie z Louisem dziwnym wzrokiem i popatrzyliście na fankę.
 - Dlaczego już ze sobą nie jesteście? -  Zapytała.
 - Chciałem, żeby [T.I.] była bezpieczna.  Teraz jest bezpieczna jak mnie nie ma.
 - Ale byliście idealnym związkiem! - Powiedziała.
 - Może dla ciebie, ale nie dla innych. - Odpowiedziałaś.
 - Chodzi ci o tę napaść? - Zapytała.
 - Tak . . . - odpowiedziałaś. - Bardzo ładnie mówisz po Angielsku - dodałaś.
 - Aaa . . . Dziękuje - Powiedziała dziewczyna i jej pliczki oblały się delikatnym rumieńcem. - Whatever, ale przecież już nie widać tych nacięć.- Dodała
 - Nie widać bo miałam operacje- Powiedziałaś.
 - I wygląda pięknie - Dodał Louis.
 - Oj tam, oj tam- powiedziałaś zawstydzona.
 - I jesteście tylko najlepszymi przyjaciółmi?
 - Jesteśmy jak rodzeństwo, tyle,że się nie bijemy- Odpowiedziałaś żartobliwie.
 - To świetnie, ale ja muszę już iść. Niezmiernie miło było mi was poznać . - Powiedziała po czym oddaliła się od was.
 - No to chyba do domu czas iść nie?
 - No tak . . .
 - [I.T.P] chodźmy już do domu.
 - Dobrze.
      Gdy szliście do domu, drogę oświetlały wam flesze od aparatów paparazzi. Musieliście się rozdzielić. Ty poszłaś w jakaś uliczkę, a Louis i  [I.T.P.] poszli gdzieś indziej. Gdy tak szłaś, sama o północy. Kręciło się tam wiele podejrzanych typów. Było ci zimno. Na boku ulicy przy jakiejś starej, niezbyt przyjemnej kamienicy. Stał samochód z tabliczka "TAXI" na dachu, wiec myślałaś, że to taksówka. Facet zaproponował ci, że cię podwiezie. Byłaś zmarznięta, więc się zgodziłaś. Podałaś swój adres i wsiadłaś do samochodu. Po dłuższym czasie zorientowałaś się, że ta droga nie prowadzi do twojego domu.
- Ta droga nie prowadzi do mojego domu- Powiedziałaś.
Facet znał angielski i ci odpowiedział:
 - A kto powiedział, że jedziemy do twojego domu? - powiedział.
 - Ja chce jechać do mojego domu! Natychmiast!
 - Lala nie wrócisz do domu, a przynajmniej w najbliższym czasie.
 - To niemożliwe.
 - Dlaczego?
 - Nie ma nic przy sobie oprócz torebki.
 - Kochanie . . . Proszę cię . . . Mój kolega przywiezie wszystkie twoje rzeczy.
 - Ha! Ciekawe skąd je weźmie he?
 - Wiesz co to jest włamanie do mieszkania?
 - Nie masz mojego adresu . . .
- Ach tak? Podyktowałaś mi go . . .
     Nie wiedziałaś co powiedzieć.











czwartek, 21 lutego 2013

Liam 5. Ostatnia

           Obudziłaś się o 13:00. Gdy spojrzałaś na zegarek, to odebrało Ci po prostu mowę. Szybko wyskoczyłaś z pod kołdry jak poparzona i pobiegłaś do łazienki. Kiedy już się umyłaś, ubrałaś i uczesałaś, to zeszłaś na dół. Na stole w kuchni była karteczka. Była ona od chłopaków, a mianowicie pisał ją Liam. Było tam napisane:

                                            Musieliśmy pojechać na próbę.
                        Będziemy o 19:00, ale o 15:00 powinna przyjść Eleanor, 
                                       więc się zapoznacie i w ogóle..
                                                    Kocham Cie, Liam.


- Hmm.. więc mam dla siebie jeszcze 2 godziny.. - pomyślałaś. Poszłaś oglądać telewizje. Zanim się spostrzegłaś, to była 15:00 i usłyszałaś dzwonek do drzwi. Otworzyłaś je i zobaczyłaś po drugiej stronie Eleanor.
Ty: Cześć.
El: Hej, co robimy?
Ty: Ja miałam w planach oglądać telewizje ..
El: Ymm.. no okey. Pooglądajmy sobie TV.
*perspektywa Liama*
Ja: Stary wiesz, że kocham [T.I].. i chce się jej oświadczyć.. Pojedziesz ze mną po pierścionek?
Lou: Jasne. Mam nadzieje, że Eleanor długą ją przytrzyma w domu.. Bo jakby chciały iść do galerii to nici z twojej niespodzianki.
Ja: No wiem, więc napisz Elce żeby ją trzymała w domu.
Lou: Ok.
*perspektywa Eleanor*
  Oglądałyśmy z [T.I] różne programy telewizyjne. Nagle dostałam SMS-a. Był od Lou.
----> wiadomość od Lou- "El. trzymaj [T.I] w domu, bo my jesteśmy w galerii po pierścionek."
Odpisałam krótkie "ok".
*perspektywa [T.I]*
El. dostała SMS-a, więc ja wykorzystałam chwile i poszłam do kuchni po żelki. Kiedy wróciłam do pokoju, to Eleanor pisała z kimś cały czas, ale gdy weszłam do pokoju to schowała telefon do kieszeni.
Ty: Więc.. może pójdziemy do galerii na zakupy?
El: NIE!
Ty: Dobrze.. - spojrzałaś na nią z miną "WTF?!"
El: Yyy..ee.. Może lepiej zostańmy w domu.
Ty: No okej.
     Zbliżała się 19:00. Razem z Eleanor cały dzień przegadałyście i się lepiej poznałyście. Nagle do domu weszli chłopcy, jacyś tacy rozbawieni, ale się tym nie przejęłaś zbytnio, bo to u nich norma. Liam był tak jakby zestresowany.
Ty: Hej kotku.. Coś się stało? Bo wydajesz się jakiś zestresowany..
Li: Hej. Nic się nie stało po prostu jestem zmęczony i tyle.
Ty: Aha- pocałowałaś Go.
Li: Jak wam minął dzień?
N: Może obejrzymy jakiś film?
Z: TAAAK!
Ty: Ja idę na górę, bo mnie trochę głowa boli..
Li: Wszystko w porządku?
Ty: Tak, to tylko ból głowy.
Li: Pójść z tobą?
Ty: Nie ma takiej potrzeby.
Li: No dobra..
      Jak byłaś na górze to włączyłaś laptopa. Zobaczyłaś, że na Skype jest twoja koleżanka, która mieszka w Polsce. Ty też byłaś Polką, ale nie mówiłaś o tym chłopakom.
*Rozmowa przez Skype*
Ty: Hej. (Jakby co to gadałyście po polsku)
Kol: No cześć.
Ty: Jak tam u Ciebie ? - w tym momencie wszedł do pokoju Liam i położył się na łóżku. Przysłuchiwał się waszej rozmowie i nic z niej nie zrozumiał, bo gadałyście po polsku.
Kol: A spoko, nic nowego, a u Ciebie? Co to za chłopak właśnie wszedł do pokoju? - Obróciłaś się do tyłu i zobaczyłaś Liama na łóżku, który najwidoczniej o czymś myślał.
Ty: A nic, to jest mój chłopak Liam.
Kol: Ey, czy on nie jest z tego zespołu One Direction?
Ty:yy.. tak jest..
Kol: Ej poznasz mnie z Zaynem? Jestem jego największą fanką!
Ty: ok.. -otworzyłaś drzwi i się wydarłaś - ZAAAAAAAAAYN !!!!!!!!!!!!!!
Z: Czemu tak się drzesz?!
Ty: Bo chce Ci przedstawić twoją największą fankę.
Z: okey?
Zayn podchodzi do kompa i zaczyna z nią gadać po angielsku, więc ty poszłaś z Liamem do kuchni.
Li: Yyy.. Kochanie..
Ty: Tak?
Li: Po jakim wy gadałyście? Bo jakoś nie zrozumiałem nic z tej rozmowy..
Ty: Po polsku.
Li: To ty umiesz Polski?
Ty: No raczej. Przecież jestem Polką.
Li: Czemu nie powiedziałaś?
Ty: Bo nigdy nie pytałeś i wystawiłaś mu język.
Ty: Może chodźmy oglądać z nimi film co ?
Li: [T.I] poczekaj .. Zanim mi uciekniesz to..
Ty: ..tooo?- Liam uklęknął na jednym kolanie i zapytał- [T.I] czy zostaniesz moją żoną?
Ty: ... LIAM ! Tak zostanę twoją żoną! - pocałowałaś Go, a on założył Ci na palec pierścionek.
*rok później*
Jesteś teraz szczęśliwą panią Payne i macie córeczkę o imieniu Emily. Żyliście długo i szczęśliwie, tak jak w bajkach. 



















piątek, 15 lutego 2013

Walentynkowy Harry od Olki ;)

Jesteś dziewczyną Harry'ego Stylesa od 3 lat. Wasza rocznica jest w walentynki, które są jutro. Poszłaś spać o 23:00, ale Harry nie przyszedł na noc, bo powiedział, że próby sie przeciągneły. O 01:00 w nocy zadzwonił telefon. Spojrzałaś na miejsce obok siebie - Harry jeszcze nie wrócił?- Zapytałaś się w myślach. Odebrałaś telefon, który dzwonił. spojrzałaś na wyswietlacz- Harry <3- odebrałaś.
*Rozmowa*
Ty: Harry, gdzie ty jesteś? Nie ma Ciebie tutaj, obok mnie.. Gdzie ty jesteś i czemu tak późno dzwonisz?
H: Kotku . . Ubierz się ładnie, bo za godzine przyjedzie po Ciebie limuzyna.
Ty: Co!? Jaka limuzyna?! Jest 01:00 w nocy! Harry!
H: Nie marudź tylko się zbieraj.
Ty: Ok. . Paa. .
H: Paa- rozłączyłaś się.
Poszłaś do łazienki i wzięłaś szybki prysznic, a następnie ubrałaś się w czarną sukienkę bez ramiączek, czarne szpilki i czarne bolerko, a do tego małą białą torebeczkę w kształcie serca. Była już 02:00, przed domem stała limuzyna. Kierowca otworzył Ci drzwi i gestem ręki pokazał, że masz wsiąść. Dojechaliście pod jakąś restaurację. Weszłaś do niej. W środku była usypana dróżka z płatków róż do jednego z stolików. Ktoś złapał cię od tyłu za biodra. Szybko się odwróciłaś, a za tobą stał Harry.
Ty: Harry.. Co ty robisz?
H: To niespodzianka. A teraz zapraszam panią do stolika.- Harry odsunął krzesło. Usiadłaś na nim, po czym Harry je zasunął, a sam usiadł na przeciwko. Podszedł do was jakiś kelner i zapytał:
K: Co mam podać?
H: Ja poproszę danie dnia, a ty [T.I] co chcesz do jedzenia?
Ty: To samo co ty.. - uśmiechnęłaś się uroczo.
K: Dobrze, za jakieś dwadzieścia minut podamy państwu wasze zamówienia.
Ty i Harry: Dobrze..
Ty: Emm.. Harry?
H: Tak?
Ty: Dlaczego jemy w środku nocy i w ogóle dlaczego my tu jesteśmy w środku nocy!?
H: No, bo skoro jest 3 w nocy to znaczy, że są walentynki.. .. skoro są walentynki, to znaczy, że jest nasza rocznica.. Jesteśmy ze sobą 3 lata... Więc zaprosiłem Cie na romantyczną kolacje- uśmiechnął się.
Ty: No tak.. A tak w ogóle wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy..
H: Najlepszego kochanie- i Cię pocałował.
K: Proszę oto państwa zamówienie- położył na stole posiłek i do tego wino z dwoma kieliszkami.
Ty: Smacznego.
H: Smacznego- uśmiechną się ukazując przy tym swoje dołeczki.
Kiedy już zjedliście, to Harry wstał ze swojego krzesła i uklęknął przed tobą na jednym kolanie, a z marynarki wyciągnął pierścionek.
H: [T.I] jesteśmy razem od 3 lat.. W ten dzień w którym Cię poznałem, to bylem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.. Kocham Cię! Czy zostaniesz panią Styles?
Tobie zaszkliły się oczy.
Ty: H.. Haa.. Harryy.. Tak ! Wyjde za Ciebie! - rzuciłaś mu się na szyje i pocałowałaś go. Harry założył Ci pierścionek na palec, wziął na ręce i zaczął kręcić tobą do okoła.
Kiedy wróciliście do domu wzięłaś prysznic i ubrałaś się w piżamę. Harry wszedł do łazienki po tobie, a ty leżąc w łóżku czekałaś na Harry'ego i rozmyślałaś nad dzisiejszym dniu. Kiedy Harry wrócił z łazienki położył się obok Ciebie i cię pocałował. Wtuliłaś się w niego i zasnęłaś.







wtorek, 12 lutego 2013

Niall częśc 6 :)

         Jakimś dziwnym trafem obudziłaś się w łóżku z Niall'em. Byłaś  zdziwiona. Nie miałaś pojęcia jak to się stało. Niall na szczęście spał jak zabity. Szybko wstałaś, poszłaś wziąć prysznic, zrobiłaś śniadanie i ubrałaś się w TO . Niall wstał wziął prysznic i zszedł na dół.
 - Co tak cudownie pachnie? -  Zapytał
 - Tosty zrobiłam. - odpowiedziałaś. - Ja już jadałam, teraz ty będziesz jadł.
 - Gdzieś idziesz?
 - Tak, do galerii. Kupić sobie jakieś ubrania i może kupie sobie jakieś płyty .
 - A kiedy wrócisz?
 - Za 2-3 godziny, a co?
 - A nic, nic . Tak się tylko pytam . . .
 - Ok. ja już idę.
     Wsiadłaś do samochodu i pojechałaś do centrum Londynu. Gdy już wróciłaś, byłaś cała obładowana zakupami. Weszłaś do domu i zobaczyłaś Niall'a czytającego książkę.
 - NIALL?! TO TY? 
 - Tak, dlaczego pytasz?
 - Przecież ty nienawidzisz czytać książek!
 - Wiem,ale długo cie nie było i się nudziłem. miałaś być do 3 godzin, a byłaś 5.
 - Serio? O matko . . . Straciłam poczucie czasu. Najmocniej cię przepraszam!
 - Nic się  nie stało.
 - Zaraz zrobię obiad. Pewnie jesteś głodny. Jadłeś kiedyś bigos?
 - Nie musisz, a co to jest ten bigos? - zapytała Niall
 - Takie dobre coś. Polskie jedzenie jest dobre, a poza tym było na przecenie w TESCO, więc kupiłam bigos bo mi smakuje. Zaraz je odgrzeję.
      Odgrzałaś bigos i zjedliście go. Niallowi bardzo smakował. gdy skończył, szybko włączył komputer i coś zaczął na nim robić. Poszłaś po swój komputer i weszłaś na twittera. Całą główną miałaś zaspamowaną tweet'em Niall'a o treści "I love bigos!" .  To zdanie było nawet na pierwszym miejscu w trends. Polish Directioners bardzo się cieszyły.  Powiedziałaś Niall'owi jak wielka im sprawił przyjemność. Zrobił złowieszczy uśmiech i szybko pobiegł do laptopa i zaczął coś pisać.
Zobaczyłaś jeszcze więcej różnych tweetów od Niall'a. Znałaś trochę język polski, więc potrafiłaś przetłumaczyć niektóre posty. Niall pisał mnóstwo tweetów np. " I love you Polish Directioners!" , "I love all Directioners and fans from Poland !"
Jedna dziewczyna napisała: " Mój mąż kocha bigos! Czego chcieć więcej?"
Odpisałaś jej : "Smakował mu, aż mu się uszy trzęsły jak jadł! : D"
 - Skąd wiesz? - zapytała
 - On ze mną mieszka i jadł go przy mnie.
 - Cijouhsfhifhso!!!!! Serio?
 - Tak
 - A . . . Skąd ty tak dobrze znasz polski?
 - Moi rodzice  i sąsiedzi mnie go nauczyli.
 - Są polakami?
 - Nie, są irlandczykami. Znaczy. . . Rodzice są irlandczykami, a sąsiedzi polakami.
 - Aaaa... Poprosiłabyś Niall'a żeby mi i mojej przyjaciółce dał follow?
 - Zobaczę co się da zrobić.
 - Z góry bardzo ci dziekuję.
 - Zaraz mu powiem, dobrze?
 - Mów kiedy chcesz!
 - To z/w
       Poszłaś do Niall'a i zgodnie z obietnicą poprosiłaś go by dał tym dziewczynom follow.
 -  Już jestem. Zobacz w swoje followersy.
     * 5 minut później *
 - O mój Boże, mój Boże!!!!!!!!!! AAAAA!!! Dziekuje ci! Ryczeee!! Kochana jesteś! jak ma ci się odwdzięczyć?
 - Nie odwdzięczaj się. Lubię robić komuś przyjemność.
 - Czekaj! To ty jesteś jego przyjaciółką?
 - Tak, coś w tym złego?
 - Dżizas Krystas! Ja znam jego przyjaciółkę i ona mnie obserwuje! *O* Nie! Ja śnię!
 - Nie, nie śnisz.
 - Ja jestem twoja fanką!
 - O matko . . . Naprawdę?
 - Tak! Jak najbardziej!
 - Moim zdaniem nie ma we mnie nic specjalnego . . . Nie miałam przyjaciół. No oprócz Niall'a to był wyjątek.
 - Ja mam tylko jedna prawdziwą przyjaciółkę.
 - Jak ma na imię?
 - Ania.
 - Pozdrów ja ode mnie.
 - Na pewno się ucieszy.
 - A gdzie ty mieszkasz?
 - W Warszawie. Muszę już iść mama mnie woła. Żegnaj, paaa!
 - Paaa
       Wyłączyłaś komputer i poszłaś do salonu. Wraz zNiallem ogladaliscie telewizję, później ty poszłaś się umyć i położyłaś się spać.





























poniedziałek, 11 lutego 2013

Louis cz. 7

           Obudziłaś się, lecz Louisa nie było obok ciebie. Pielęgniarka przyszła i dała ci jakieś leki.
 - Przepraszam, gdzie jest Louis? -  zapytałaś
 - Kto?
 - No. .  Louis Tomlinson - Powiedziałaś.
 - Aaa . . . Ten . .  Mówił, że poszedł do domu po telefon i jakieś rzeczy . . .
 - A mówił kiedy przyjdzie? - zapytałaś.
 - Nie, ale słyszę jakieś krzyki, także chyba już jest. Fanki krzyczą.
       Nagle w drzwiach zobaczyłaś Nialla z twoimi rzeczami. Był trochę jakby zziajany.
 - Hej Niall, co się stało? Biegłeś? - zapytałaś
 - Tak, fanki atakują. Tu są twoje rzeczy. Louisa nie chcą puścić i raczej szybko nie przyjdzie, więc ja  będę z tobą siedział. - powiedział Niall
 - O to super - powiedziałaś
 - Słyszałem, że jesz przez rurkę. . .  Ja bym tak nie mógł. Tutaj dzielą jedzenie na porcje . . .  Umarłbym tutaj z głodu chyba . . .
 - No jem, jem . . . masakra
 - I ta dziewczyna do ciebie przyszła . . . Co od ciebie chciała?
 - Powiedziała, że przyszła mi "dołożyć", dała mi tylko w twarz.
 - No to i tak  nieźle . .
 - Masz rację . .
 - Ale słyszałem, że pożegnałaś ją ładnie . . .
 - Oj cicho . . .
 - Ok, zmieńmy temat. Ile jeszcze tutaj będziesz?
 - Jeszcze gdzieś tak trzy tygodnie.
 - Tak długo?
 - Tak, bo rana musi się zagoić.
 - Aha . . .
 - Co tam u pozostałych chłopaków? -  Zapytałaś
 - Jak zwykle . . . Stoją z Louisem przed szpitalem . . .
 - Myślisz, że długo im zejdzie?
 - Powinni za niedługo przyjść.
 - Już chyba idą -  powiedziałaś.
     Reszta chłopaków weszła do sali i podeszli do twojego łózka.
 - Nieźle cie ona urządziła. - powiedział Harry
 - I on tutaj do ciebie przyszła? - Spytał Zayn.
 - To okropne, że nie możesz normalnie żyć. - dodał Liam.
 - Mówiłam już. Wyjadę do przyjaciółki. Zamieszkam z nią zniknę z waszego życia i nie będziecie musieli się mną martwić. Kompletnie nie znam polskiego, ale się nauczę. Poza tym  kto s na pewno tam powinien umieć mówić po angielsku, a  będę zarabiać jako tłumacz angielskiego. Problem?
 - Tak, jest problem bo za wszelką cenę nie pozwolę ci tam pojechać! Jasne? - powiedział Lou
 - No, ale ja muszę! - Powiedziałaś.
 - Nic nie musisz. Znajdziemy tą dziewczynę pójdzie za kraty i będziesz bezpieczna. - Powiedział Harry
 - Fajnie myślisz o przyszłości fanki . . . - powiedziałaś
 - Oj cicho . . . - powiedział Hazza.
 - Harry. Pójdziesz mi po coś do jedzenia?- Zapytał Niall
 - Sam nie możesz ?
     Niall wyciągnął  rękę w stronę drzwi.
 - Nie dosięgam. - powiedział
 - Sklepik jest na dole . . . - powiedział Harry smętnym głosem
 - Ty wiesz gdzie on jest, więc tam pójdź.
 - O Matko...
      Harry poszedł do sklepiku, a ty rozmawiałaś z chłopakami.

 *Miesiąc później*

         Od twojego wyjścia ze szpitala  minął już  tydzień. Rzeczywiście. Po twojej ranie nie było już śladu. No może mały strupek. W każdym bądź razie wyglądałaś bardzo dobrze. Był ranek. Ubrałaś się w  to .  Spakowałaś swoje rzeczy i ruszyłaś na lotnisko. Ale przypomniałaś sobie, że musisz się pożegnać z chłopakami. Pojechałaś do domu chłopaków. dzwoniłaś do drzwi, ale nikogo nie było. Napisałaś im karteczkę z pożegnaniem i pojechałaś na lotnisko. Gdy już leciałaś. Próbowałaś pójść spać, ale nie mogłaś bo co jakiś czas były turbulencje.W końcu wylądowałaś w Warszawie. [I.T.P.] czekała już tam na ciebie.Pierwszy raz w swoim życiu byłaś w Polsce.
 - Ludzie tutaj są bardzo mili. - Powiedziałaś
 - Większość tak.
 - Która godzina? Muszę ustawić sobie zegarek.
 - 15.45
 - Że jaka?
 - 15.45. W Polsce inaczej się mierzy czas.
 - Dziwne . . .
 - Jak się przyzwyczaisz to nie.
 - Idziemy coś zjeść? Umieram z głodu. - Zaproponowałaś
 - Dobry pomysł. Chodźmy do Mcdonald'a
      Kupiłyście sobie jedzenie i usiadłyście przy stoliku. Nagle do stolika podeszła jakaś dziewczyna i coś mówiła do ciebie.Ty nic nie rozumiałaś bo nie znałaś polskiego.
 - What you talking to me? - powiedziałaś.
      Dziewczyna zrobiła dziwna minę i powtórzyła.
 - Co ona do mnie mówi? - zapytałaś
 - Pyta się czy to ty jesteś dziewczyną Louis'a -powiedziała  [I.T.P.]
 - Powiedz jej, że tak i że raczej byłą.
 - Jak to byłą?
 - No po prostu. . .Byłą.
 - Zerwał z tobą?
 - Nie, ja z nim zerwałam.
 - Dlaczego?!
 - Mógł mieć przeze mnie kłopoty . . . No dobra tłumacz jej . . .
       Później poszłyście do jej domu, ty się rozpakowałaś i całą noc rozmawiałyście.



^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
 PRZEPRASZAM, ŻE TAK DŁUGO NICZEGO NIE DODAWAŁAM, ALE NIE MALAM CZSU. CHCĘ SIĘ POPRAWIĆ.

piątek, 18 stycznia 2013

Liam cz.4

        Rano obudziłaś się o 06:00, bo nie mogłaś spać. Poszłaś do kuchni, aby zrobić wszystkim śniadanie. Zdecydowałaś zrobić naleśniki. Kiedy już zrobiłaś śniadanie poszłaś się umyć, ubrać i uczesałaś. Usiadłaś na kanapie, wzięłaś naleśniki i je zjadałaś przy czym też oglądałaś telewizje. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Przewróciłaś oczami i leniwym krokiem ruszyłaś w kierunku drzwi. Otworzyłaś je i zobaczyłaś dziewczynę w mniej-więcej wieku 19-stu lat.
Ty: Ymm... Hej.. Yyy..

Dziewczyna: .. Cześć.. kim ty jesteś?

Ty: A ty?

Dziewczyna: Ja pierwsza zapytałam.. no ale ok.. Nazywam się Eleanor . . .

Ty: Aha.. Jestem [T.I]..

El: Y.. mogę wejść? 

Ty:Yyy.. ee.. wejdź..

El: Jest Louis?

Ty: Jeszcze śpi jak cała reszta.. A z resztą kim jesteś?

El: Ehh.. Jestem dziewczyną Louisa. A ty?

Ty: A . . No tak Louis chciał mi Cie przedstawić, ale jakoś nie było okazji. Ja jestem dziewczyną Liama . .

El: Aha . . . Może się lepiej poznamy?

Ty: No okej.. - waszą rozmowę przerwał Lou, który zszedł po schodach.

Lou: Hej Eleanor! Hej [T.I]!- przytulił Cie na powitanie, a El dał buziaka w usta. Z góry zszedł Liam. Był 

obrany umyty itd. 

Li: Heej [T.I]. Co tak pachnie?
Ty: Naleśniki..- w tym momencie z góry zszedł Niall i krzyknął:

N: NALEŚNIKI?!

Ty: Nie wiesz pierogi. Jasne, że naleśniki.. - Z góry zeszli już wszyscy. Kiedy zjedliście zaczęliście 

rozmawiać.

Ty: Więc co dzisiaj dzisiaj robimy?

H: Sugerujesz nam coś?- poruszył znacząco brwiami.

Li: Harry daruj sobie..

Ty: No właśnie.. .. ale wracają do tematu może byśmy poszli do wesołego miasteczka?

Wszyscy: TAK!


Kiedy już wróciliście z wesołego miasteczka, to zjedliście kolacje. Poszliście z Liamem na górę. Najpierw ty się umyłaś, a potem Liam i poszliście spać.
















środa, 16 stycznia 2013

.

 Coś Dla  Maryli, Oli i Ani :)  Amaaaaaaaaaaaaaaaan!





Niall cz. 5


WŁACZ SOBIE TO BO JEST FAJNE

 - Wy już będziecie jechać . . Nie? -  Zapytałaś rodziców.
 - No już będziemy . .
 - Żegnajcie trzymajcie się i bezpiecznej podróży życzę.
 - Ja również -  Powiedział Niall
 - Ja bez was sobie nie dam rady! - Powiedziałaś, po czym się rozpłakałaś.
 - Dasz, dasz . . Przecież Nial z tobą będzie. - Powiedział twój tata. - Niall, opiekuj się nią bo jej czasem głupie pomysły do głowy przychodzą. -  Dodał.
 - Jakie na przykład? -  zapytałaś oburzona.
 - Zjeżdżasz na tyłku po schodach, próbujesz huśtać się na żyrandolu, chodzisz po parapecie,  zjeżdżasz na obręczy schodów i bawisz się nożami . .
 - To było dawno . .  Już tak nie robię . .
 - Yhym . .  ta . . jasne - powiedział twój tata
 - Jedziemy już - Powiedziała twoja mama.
 - No . . Żegnajcie. . Uważajcie na siebie. - Powiedziałaś do swoich rodziców i ich przytuliłaś.
 - No żegnaj, trzymaj się i nie spal domu [T.I]. - powiedziała twoja mama.  
 - No nie spalę . . . Ty na serio myślisz, że jestem taka głupia?
 - Jesteś nieprzewidywalna . . . - powiedział twój tato.
 - No dobrze, jedziemy już - powiedziała twoja mama.
 - No dobrze . . . - powiedziałaś
 - No to. . .  No uważajcie na siebie no . . . - powiedziałaś  
    Twoi rodzice już wyszli i godzinę później pojechaliście do domu Niall'a po ubrania itd.
Wróciliście do domu i rozpakowaliście jego rzeczy.
 - Jedziemy do sklepu po coś do jedzenia? - Zapytał Niall
 - Dobrze tylko wezmę pieniądze.
 - Nie bierz, ja zapłacę za ciebie.- powiedział Niall.
 - Kpisz sobie ? Nie będziesz za mnie płacił . . - powiedziałaś
 - Masz problem . .
 - Idę po portfel, a ty się ubieraj. - powiedziałaś.
 - Ehh . .  Niech ci będzie . . .  Jak zwykle uparta . . . I tak za ciebie zapłacę.
 - To zapłacimy razem . . . - zaproponowałaś
 - Niech ci będzie.
   *Jesteście już w sklepie*
 - To . . Co kupujemy? - Zapytał Niall
 - Na pewno kupimy. . .  NUTELLĘ!
 - Dobrze to . .  6 słoików . . -powiedział Niall
 - Będziemy ją  jeść tak, jak wtedy kiedy byliśmy jeszcze małymi smarkami i znów uwalimy pościel czekoladą? - zapytałaś
 - Dokładnie - Odpowiedział Niall
 - To bierzemy. - powiedziałaś
 - Co jeszcze kupujemy? - zapytałaś.
 - Na pewno jakieś słodycze . .
 - Ale też coś zdrowego by się przydało - powiedziałaś.
 - To kupimy jakieś warzywa itd.
 - To ja idę na stoisko z warzywami - powiedziałaś.
     Poszłaś na stoisko i cały wózek wypełniłaś warzywami. Poszłaś do Niall'a i zobaczyłaś wokół niego dużą grupę fanek było ich tam ze trzydzieści.
 Krzyczały coś  typu " Niall! kocham cię!" albo " Niall! Wyjdziesz za mnie?" a nawet " Twoja dziewczyna tam stoi!" Podeszłaś tam ze złością i powiedziałaś, że ty i Niall nie jesteście razem.
Fanka pokiwała sarkastycznie głową z uśmiechem.
 - O matko . .
 - Ja wiem, że wy jesteście razem . . - Powiedziała stanowczo fanka.
 - Niall. Powiedz jej coś . .
 - Co się stało? - zapytał
 - No, ona twierdzi, że my jesteśmy no wiesz . . . razem . . -  wyjaśniłaś
     Niall podszedł do fanki, popatrzył się jej prosto w oczy i powiedział:
 - Kochana, my jesteśmy tylko najlepszymi przyjaciółmi i myślę, że to się nie zmieni . . .  - Powiedział i ją przytulił
 - Skoro ty tak mówisz . . - powiedziała
 - No widzisz - Odpowiedziałaś z przyjaznym uśmiechem do fanki.
      Nagle podbiegła do ciebie jakaś dziewczyna i się ciebie zapytała:
 - Dasz mi swój autograf? - zapytała
 - Ty . . Chcesz mój autograf? - zapytałaś zdziwiona
 - No tak, co w tym dziwnego? Masz fanów!
 - Ja mam fanów? - zapytałaś zszokowana.
 - Tak, na facebook'u  zrobili dla ciebie stronę i jest ponad 20 tys. like!
 - O mój Boże . . Nie wiedziałam, że ktokolwiek o mnie wie . . - powiedziałaś. - No dobra to . . Gdzie ci się mam podpisać?
 - O tutaj i napisz mi swój login na Twittera bo chcę cię obserwować. - powiedziała.
 - Ja ciebie też będę obserwować.  Każdego kto mnie obserwuje ja też obserwuję. - powiedziałaś.
 - O! to super! - powiedziała z radoscią dziewczyna.
 - [T.I.] Chodźmy już ! - powiedział Niall
 - Dobrze, już idę!- powiedziałaś do niego - No muszę już spadać . . . Żegnaj i trzymaj się! - powiedziałaś do fanki.
 - Masz fanki - powiedział do ciebie Niall.
 - No właśnie się dowiedziałam . . Nie wiedziałam, że  ktoś, który nie jest moim znajomym wie o moim istnieniu..
 - Każda dziewczyna tak ma jeśli się z nami zadaje . . . Masz nawet Funpage'a
 - No właśnie . . 20 tys. like . . Uau . .
 - Yhym . . Co wzięłaś?
 - Trochę warzyw. A ty wziąłeś kurczaka i  mnóstwo słodyczy.  Wiem! Kupmy panierkę i zrobię Nuggety . .
 - Brzmi smakowicie. Chodźmy więc!
     Kupiliście to, co wam było potrzebne i pojechaliście do domu. Gdy już weszliście, wzięliście się za rozpakowywanie zakupów. Poszłaś się wykąpać do łazienki na górze, a Niall chciał zobaczyć twoja łazienkę gościnną co było dziwne, więc on był tam.
Gdy się umyliście, poszliście do twojego pokoju i zażeraliście łyżeczkami nutellę jak za dawnych czasów i jak to tradycja nakazuje uwaliliście nią pościel. Później zaczęła się bitwa, czyli mazaliście sobie nutellą po twarzach  itd. Potem umyliście twarze pooglądaliście telewizje, zrobiliście dłuuuuuuugiego twitcam'a i poszliście spać.










niedziela, 13 stycznia 2013

Louis cz.6

         Z niecierpliwością czekałaś na Louisa. W końcu Louis zjawił się przy łóżku z twoimi rzeczami.
 - O! Już jesteś, czekałam na ciebie. - powiedziałaś.
 - No już jestem.. Ile ty te wszystkie gazety zbierałaś? Ich tutaj jest chyba ze . . sto!
 - Nie cały miesiąc . . Lubie czytać wszystko . . . O kurde czytać! Uczelnia! No nie! Muszę zadzwonić, że mnie ie będzie . . - panikowałaś.
 - Jaka uczelnia? Ty coś studiujesz? - zapytał się ciebie Lou.
 - Tak, Prawo. -odpowiedziałaś.
 - Prawo? to są bardzo trudne studia . .- powiedział Lou
 - Ty chyba trudnych studiów nie widziałeś . . Medycyna jest okropna! Chciałam być lekarzem sądowym!
 - Czyli..Chciałaś kroić NIEBOSZCZYKÓW?! - zapytał przerażony Lou.
 - Nie od razu! Najpierw trzeba przeszukać całe ciało aby zobaczyć jakieś ślady, a jak niema żadnych śladów na ciele, to dopiero się kroi . .Na początku mnie to kręciło. . . Ale jak poszłam na te studia.. masakra . . Ale przestańmy gadać o nauce . . Co przyniosłeś?
 - Przyniosłem ci to co prosiłaś, a do jedzenia masz owoce bo musisz się dobrze odżywiać.
     Zaglądnęłaś w swoje rzeczy i zauważyłaś , że Louis nie wziął rzeczy do higieny i twoich kapci.
 - Ej..Ale tutaj nie ma  żadnego szamponu, mydła itd . . . Ani kapci . .
 - Bo tamte rzeczy zostawiłem w aucie . .- powiedział Lou.
 - O! I właśnie . .  Nie kupuj mi jedzenie bo będę karmiona przez jakąś rurkę, czy coś.. Masakra..
 - O matko . .
 - Możesz jechać do domu. Ja idę spać bo jestem bardzo zmęczona . . .
 - Nie pójdę, nie zostawię cię tutaj samej . . . Zostanę tutaj, przy tobie.
 - Ale jak będzie się  już  ciemno robiło, to masz jechać do domu. Jasne? - Powiedziałaś
 - No dobrze, dobrze . . - odpowiedział Lou
      Poszłaś spać. W środku nocy się przebudziłaś bo chciałaś iść do toalety i zobaczyłaś Louisa śpiącego na  podłodze przy łóżku. Obudziłaś go i powiedziałaś.
 - Mówiłeś, że wrócisz do domu jak się będzie ściemniało . .
 - Kłamałem,  krzyżowałem palce.
 - O Mamo.. Dobra. Mniejsza z tym.. Ktoś cię widział?
 - Lekarze, ale pozwolili mi tutaj zostać.
 - Aha . . Ja idę do toalety zaraz wracam.
    Poszłaś do toalety, załatwiłaś sprawę i gdy szłaś przez korytarz do sali zobaczyłaś jakąś dziewczynę która szła w twoja stronę.
 - A więc za płytko przejechałam nożem. - powiedział dziewczyna.
 - Przez ciebie muszę jeść rurką, a tak w ogóle po co ty tutaj przyszłaś?
 - Żeby ci dołożyć.
 - Ty chyba sobie żarty stroisz.
 - Twoja zmienniczka pod latarnia stoi. . .  - powiedział dziewczyna
 - Wiesz co? Ja nie stoję pod latarnią, żeby zarobić . .No chyba, że ty . .
 - To pewnie twoja "karta kredytowa",  którą nazywasz Louis.
 - Nigdy od niego żadnych pieniędzy nie brałam i nie wezmę. - odpowiedziałaś
 - I. . . Ja mam ci w to wierzyć?
 - Powinnaś, a teraz żegnam. - powiedziałaś stanowczo i ruszyłaś w stronę sali.
      Poczułaś, że dziewczyna złapała cie za rękę, ty się odwróciłaś, a dziewczyna dała ci w twarz. Stałaś kamiennie i się na nią dziwnie patrzyłaś.  Pokazałaś jej środkowy palec i poszłaś do sali.
 - Dlaczego tak długo? - zapytał się ciebie Louis gdy weszłaś do sali.
 - Spotkałam tą dziewczynę.
 - Jaką? - zapytał Lou
 - No tą która chciała mnie zlikwidować. . .
 - Dalej tutaj jest? Co ona ci zrobiła?
 - Nie wiem . . . Dała mi w ryj i se poszłam.
 - Jak to w ryj?
 - No po prostu.. w ryj.
 - Chyba jej nie oddałaś?
 - Nie.. Tylko..
 - Tylko?
 - Fuckmana jej pokazałam i sobie poszłam do sali . .
 - Co to " Fuckman"?
 - No... Środkowy palec..
 - O Boże . .
 - Wiem . .  jestem nieprzewidywalna . .
 - No właśnie widzę . . Nawet nie wiedziałem, że takie słowa znasz..
 - Chodziło się do szkoły . .
 - I tam was nauczyciele tego uczyli?
 - Taa.. od razu . . no. .  raczej nie uczyłam się tam sama.. Byli też inni uczniowie . .
 - No nieźle . . To ja raz pokazałem tyłek na teatrzyku . .
 - Serio?
 - Serio . . mama się wnerwiła . . Ale było warto . .
 - Warto? Dlaczego?
 - Bo było zabawnie . . .
 - Aha . . Yyy . . Nieźle. . .  Nie jest ci zimno na tej podłodze w tyłek?
 - Trochę, ale przeżyję.
 - Przecież się przeziębisz, łóżko obok jest wolne połóż się na nim.
 - Wiesz co? Dobrze mi jest z tobą i dobrze, że jesteś w tej sali sama i są tylko dwa łóżka..
 - Mi też z tobą dobrze - powiedziałaś po czym dałaś mu całusa prosto w usta. Idź spać, ja też już idę. Dobranoc.








                   ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

A oto kolejna część imagina z Lou :) Jeśli by ktoś chciał imagina z kimś innym to niech napisze :)
 I pisać jeśli ktoś chce dedyka :)